Nadkom. Andrzej Wystalski, komendant powiatowy policji w Kłobucku, został przyłapany przez fotoradar na krajowej "ósemce" w Emilianowie (pow. Tomaszów Mazowiecki). Przekroczył dozwoloną prędkość o 50 km/h. Nie zapłacił jednak mandatu ani nie zaliczył punktów karnych, bo poprosił miejscowego szefa policji o zamianę kary na pouczenie.
- Zrobiłem to zgodnie z procedurą. Kodeks drogowy umożliwia odstąpienie od mandatu w pewnych okolicznościach- twierdzi Wystalski, który pootrzymaniu zdjęcia dokumentującego wykroczenie wysłał prośbę do Komendy Powiatowej w Tomaszowie Mazowieckim. W ten sposób komendant zamiast zapłacić 500 zł mandatu i doliczyć sobie 10 punktów karnych, zaliczył lekcję ruchu drogowego. Nie widzi zresztą w tym niczego zdrożnego.
- Było ciemno. Nie zauważyłem znaku ograniczenia prędkości. Jechałem w terenie niezabudowanym, nie stworzyłem zagrożenia w ruchu - tłumaczy.
Pech dopadł kłobuckiego komendanta w czerwcu ubiegłego roku, kiedy po godz. 22 wracał z żoną i dzieckiem z wakacji.
Teraz sprawa nabrała rozgłosu. Mieszkańcy powiatu kło-buckiego są zbulwersowani, bo kierowcy w podobnych przypadkach mają zazwyczaj do wyboru mandat albo sąd grodzki.
- Przeciętny Kowalski płaci, a komendant wykorzystał stanowisko - uważa Czesław Mirek z Panek.
Nie stanowisko, ale prawo- uważa Katarzyna Cichoń, rzeczniczka prasowa KMP w Częstochowie. - Gdy kierowca nie zagraża bezpieczeństwu na drodze, możliwe jest odstąpienie od mandatu - tłumaczy.
Inaczej rzecz widzą w KWP w Katowicach. - Komendant wojewódzki wychodzi z prostego założenia: jeśli się zawiniło, to należy ponieść konsekwencje - mówi podisnp. Andrzej Gąska.
Komendant kłobuckiej policji chce teraz przeznaczyć 500 zł na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?