Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzepice: W niedzielę głosowanie ws. biogazownu. Histeria odorowa czy słuszne obawy? [WIDEO]

Piotr Ciastek
Burzliwa debata nad powstaniem biogazowni w Krzepicach. Kto wpadł w odorową histerię? Naukowiec z Poznania próbuje wyjaśnić wątpliwości mieszkańców. Czy zostali przekonani i jak zagłosują w niedzielę?

Okrzepickiej biogazowni pisaliśmy już kilkukrotnie. Mieszkańcy od lat skarżą się na to, że firma Agro-Duda, która jest właścicielem hodowli świń, powoduje nieprzyjemny zapach w mieście. Jednak to niejedyne przedsiębiorstwo, które wini się za fetor w mieście. Jednak władze przedsiębiorstwa zobowiązały się, że będą się starały zmniejszyć uciążliwość dla mieszkańców wywożonej na pola gnojowicy. Firma pierwotnie miała gnojowicę wywozić poza Krzepice. Jacek Jagiełłowicz, dyrektor tuczarni w Krzepicach twierdził w 2010 roku, że wystąpili do niego właściciele pól z propozycją zakupu gnojowicy i firma się na to zgodziła. – Wyszło to z inicjatywy rolników. Dlatego też złamaliśmy swoją deklarację o tym, że gnojowica będzie wywożona poza teren Krzepic – przyznał wtedy Jacek Jagiełłowicz. Firma chciała zbudować biogazownię, by ododorować składowaną na polach gnojowicę. Mieszkańcy mają jednak wątpliwości, czy smrodu w mieście nie będzie więcej.

Władze Krzepic zorganizowały kilka spotkań z mieszkańcami, żeby wyjaśnić, jak będzie działać biogazownia. Zorganizowano również wyjazd do jednej z działających w kraju biogazowni, a dokładnie do Szklarki Myślniewskiej koło Ostrzeszowa.

Krzepiczanie wyrażali swoje zaskoczenie, że taka instalacja ma powstać. Po jednym ze spotkań zdecydowano o konsultacjach społecznych, choć pierwotnie zgromadzeni na zebraniu żądali przeprowadzenia referendum.

Konsultacje społeczne

We wtorek w krzepickim GOK-u zorganizowano kolejne spotkanie w sprawie biogazowni, na którym mieszkańcy debatowali na temat planowanej budowy. Na spotkaniu obecny był także przedstawiciel Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu prof. Jacek Dach. Profesor pracuje w Zakładzie Energetyki Systemów Rolnictwa w polach jego zainteresowań jest m.in. przetwarzanie biomasy, odpadów, biogaz, kompostowanie, czy emisje gazowe z rolnictwa. Profesor Dach przedstawił jak funkcjonują biogazownie. – Biogazownia to jest taka krowa, która posiada żołądki, w których w temperaturze około 40 stopni Celsjusza następuje trawienie tych wszystkich materiałów organicznych , które tam możemy włożyć - różnego rodzaju kiszonki. Przede wszystkim przez biogazownie powinny przechodzić nawozy organiczne – wyjaśniał profesor Dach. Naukowiec przekonywał, że biogazownie są bezpieczne i powodują zmniejszenie uciążliwości związanych ze składowaniem gnojowicy.

- Biogazownia powinna być wymagana jako ostatni fragment ciągu technologicznego, po to żeby zmniejszyć uciążliwość dla środowiska i dla otoczenia - mówi prof. Dach. Profesor ostrzegał też przed różnego rodzaju "głupotami", jakie ludzie wypisują na temat biogazowni w internecie. - Jakieś komory gazowe, Oświęcim, Czarnobyl, ręce opadają. Na szczęście idzie nowe. Jednym z kierunków na naszej uczelni to ekoenergetyka i właśnie przez studentów oddziałujemy na społeczeństwo, by walczyć z tymi mitami - dodaje prof. Dach.

Po swego rodzaju wykładzie do zadawania pytań mogli przystąpić mieszkańcy Krzepic. - Dyskusja która się tutaj odbywa jest dyskusją o 5 lat spóźnioną. Pan burmistrz zarządził dzisiejsze negocjacje w sytuacji, kiedy one powinny być wieloetapowe, w momencie powstawania, wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach funkcjonowania takiego tworu. Nie uczynił tego wtedy. Robi to dziś. Czy pan profesor czyni ten wykład odpłatnie, czy nieodpłatnie? - pytał podczas debaty mieszkaniec gminy Marek Kajkowski. - Czy wszyscy ludzie u których byliśmy i tych których świadectwa znaleźć można w internecie ulegli odorowej histerii? - dopytywał mieszkaniec.

- Mówi pan o przypadkach jednostkowych. W Chinach jest 60 milionów biogazowni. Nigdzie nie spotkałem się z tym, żeby były jakiekolwiek protesty. Mało tego. Najwięcej jest biogazowni przydomowych, które są bezpośrednio złączone z gospodarstwami i służą do tego, żeby nie śmierdziało - odpowiedział prof. Dach.

Mieszkańcy zadawali pytania o zagrożenia jakie niesie za sobą biogazownia i składowanie pofermentu. Profesor odpierał zarzuty stronniczości i podawał argumenty za tym, że to właśnie biogazownia może przyczynić się do ochrony lokalnego środowiska.

W ramach konsultacji społecznych ogłoszonych pod koniec ubiegłego roku przeprowadzono spotkania informacyjne, a w najbliższą niedzielę mieszkańcy wypowiedzą się w głosowaniu na temat biogazowni. Niestety, jak przypominają przeciwnicy biogazowni, przeprowadzanie konsultacji, kiedy przedsiębiorca ma już zgodę na budowę instalacji jest nonsensem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto