Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Latać jak premier

Leszek WALIGÓRA
– To było fantastyczne przeżycie, każdy powinien spróbować – premier Leszek Miller z trudem wysiadł z samolotu, uśmiechnął się jak dziecko i zachęcił Polaków do lotów bojowym samolotami.

– To było fantastyczne przeżycie, każdy powinien spróbować – premier Leszek Miller z trudem wysiadł z samolotu, uśmiechnął się
jak dziecko i zachęcił Polaków do lotów bojowym samolotami. Skoro premier zachęca...

Słucham? Nie ma takiej możliwości – podpułkownik Lechosław Gąsecki, zastępca dowódcy 31 bazy lotniczej w podpoznańskich Krzesinach o mało się nie zakrztusił, gdy dziennikarz ,,Gazety Poznańskiej’’ poprosił go o... przelecenie. Samolotem oczywiście. Dokładniej Migiem 21, bo takie latają na Krzesinach. Podpułkownik jednak przyznaje, że możliwość podniebnej przejażdżki bojową maszyną istnieje, ale trzeba to konsultować na znacznie wyższym szczeblu.

Premier ważył 300 kilo

W ubiegły czwartek lotniczą eskapadę odbył premier Leszek Miller. Debiut w roli asa przestworzy miał znakomity – na amerykańskim „Walczącym Sokole” F 16 – myśliwcu, na którym latać mają polscy piloci. Dwie takie maszyny ich producent sprowadził do Polski na specjalny pokaz dla naszych polityków.

F 16, podstawowy bohater większości amerykańskich filmów lotniczych, to już niemal legenda. Ten typ samolotu ma na koncie ponad 70 zwycięskich pojedynków powietrznych, więc namiastkę takiej walki zaaplikowali polskiemu premierowi również amerykańscy piloci. Uśmiechnięty Miller opowiadał później o podniebnym balecie: – Ta druga maszyna zbliżała się do nas, oddalała, była nad nami, pod nami, skrzydło w skrzydło, to wyglądało fantastycznie. Wtajemniczeni wiedzą, że Amerykanie bardzo łagodnie obeszli się z pasażerem. W momencie startu przeciążenie wyniosło 4 G. Ale F 16 może manewrować w przeciążeniu 9 G. Co to oz- nacza? Że ciało pilota – i pasażera – poddane zostaje 9-krotnie większemu przyciąganiu niż na ziemi. To tak jakby 100-kilogramowy człowiek zaczynał ważyć 900 kilogramów... Pojawiają się wówczas pewnego rodzaju „kłopoty żołądkowe”... Premier w czasie lotu „ważył” prawdopodobnie około 300 kilogramów.

Zielono mi

– Premier wyglądał po locie świetnie... Nie był zielony – ze śmiechem opowiada major Witold Kalinowski, rzecznik prasowy Wojsk Obrony Powietrznej. – Ale na to nie ma mocnych. Nawet świetnym pilotom zdarzają się słabsze dni. I wtedy wysiadają z samolotów nie tylko zieloni, ale... z pełną maską... Więcej nie będę opowiadał.
Z opowieści pilotów wynika jednak, że polskim politykom zdarzało się wysiadać z wojskowych maszyn z zieloną twarzą... Ostatnio zdarzyło się to jednemu z dygnitarzy Ministerstwa Obrony Narodowej, gdy odbył krótki przelot wojskowym, ale nie bojowym samolotem – Orlikiem. A to tylko maszyna szkolna, na dodatek śmigłowa. „Bojowe” loty mieli także okazję odbywać na przykład dzisiejszy minister finansów Grzegorz Kołodko i Henryk Goryszewski.

Cel – przelecieć się

Ale co trzeba zrobić, aby za namową premiera polatać bojowym samolotem? – Po pierwsze: wymagana jest zgoda Dowódcy Wojsk Obrony Powietrznej i Przeciwlotniczej – mówi major Kalinowski. – Po drugie: trzeba przejść badania warunków zdrowotnych w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej. Zresztą badania, choć oczywiście okrojone, piloci przechodzą przed każdym lotem.

Potrzebny jest też cel takiego przelotu... Żaden dowódca oficjalnie tego nie powie, ale mniej oficjalnie żaden nie ukrywa, że wojsko nie jest po to, aby „wozić d... pasażerów”. Dlaczego? Bo to kosztuje. W ciągu roku zdarza się jeden, dwa przypadki, kiedy na pokład bojowej maszyny zabiera się cywila.
– W ubiegłym roku poleciało dwóch fotoreporterów robiących zdjęcia na potrzeby albumu fotograficznego. Jeden z nich, oczywiście w drugiej kabinie, latał na Su 22, Migu 29 i Iskrach. Obydwaj przeszli badania, obydwaj mieli wyraźnie określony cel lotów – mówi Witold Kalinowski.

W przypadku premiera również były badania, było szkolenie z zakresu bezpieczeństwa – bo „w razie czego” premier musiałby się katapultować (mógłby to za niego zrobić również pilot maszyny). Ale ta „przejażdżka” nic nie kosztowała, bo płacił za nią producent samolotu.

Nie dla nas przestworza

Większość z nas nie poleci nigdy bojowym samolotem. Nawet jeśli będziemy mieli cel, który zaakceptuje i uzna za ważny dowódca wojsk lotniczych, przeszkodą okaże się... zdrowie. Zwyczajna plomba w zębie może – choć nie musi – wystarczyć, aby pilota skreślić z latania odrzutową maszyną bojową...
Czy można polecieć F 16? Ponad 10 lat temu, podczas poznańskiego Air Show A- merykanie nieobecność F 16 tłumaczyli tajemnicami, jakie kryją się w tym samolocie. Kiedy Polska w końcu je kupi będą to pierwsze samoloty w Polsce spełniające wy mogi NATO. I znów tajemnice... Wychodzi więc na to, że aby polecieć F 16 trzeba mieć końskie zdrowie, upór osła, a najlepiej zostać... premierem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto