Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nekropolie to świadectwa minionych już lat

Piotr Piesik
Oryginalny nagrobek na cmentarzu w Pankach, niewiele takich można znależć na nekropoliach w powiecie kłobuckim
Oryginalny nagrobek na cmentarzu w Pankach, niewiele takich można znależć na nekropoliach w powiecie kłobuckim fot. janusz Strzelczyk.
W dniu Wszystkich Świętych, potocznie zwanym Świętem Zmarłych, niemal każdy pojawi się na miejscu pochówku swych najbliższych, by zapalić symboliczny znicz. Wielu historyków twierdzi, że cmentarze są szczegółowymi zwierciadłami swych epok.

Na terenie powiatu kłobuckiego nie ma nekropolii, które w szczególny sposób wyróżniałyby się od innych. To typowe cmentarze grzebalne, pozostające w zarządzie lokalnych parafii, otoczone mniej lub bardziej pieczołowitą opieką. Nie ma na nich nagrobków, tak jak na częstochowskich Kulach, wykonanych przez artystów rzeźbiarzy i stanowiących dzieła sztuki. Nie są tu organizowane kwesty na ich ratowanie przed niszczącym wpływem czasu.

Rzadko o cmentarzach wspominają badacze dawnych dziejów Ziemi Kłobuckiej. W monografii Kłobucka wydanej drukiem w 1998 roku tutejszym nekropoliom poświęcono zaledwie kilka zdań. Cmentarz przy ul. Częstochowskiej istnieje w tym miejscu od wielu lat, nawet trudno dziś ustalić, kiedy został założony. W 1924 roku staraniem ówczesnego proboszcza ks. Antoniego Zagrzejewskiego został powiększony przez nabycie 4 morgów ziemi. Cztery lata później na cmentarzu wybudowano kosztem 16 tysięcy złotych murowaną kaplicę z cegły.

W innym miejscu tej samej książki wspomina się o tym, że na cmentarzu wystawiono w I połowie XIX wieku murowaną kapliczkę staraniem dziedziczki Pierzchna Klary Kamieńskiej. W 1851 roku ksiądz Jarnuszkiewicz wystąpił do konsystorza o poświęcenie kaplicy, by mógł w niej odprawiać msze w intencji zmarłych. Kaplica istnieje do dziś, podobnie jak jej pierwotne wyposażenie.

Jak ustalił dociekliwy badacz dziejów Kłobucka Andrzej Wójcicki, do roku 1807 cmentarz grzebalny znajdował się przy kościele św. Bartłomieja, dziś już nieistniejącym. Kościół ten położony był w północnej części ówczesnego Kłobucka, to obecnie rejon ul. Strażackiej. Próżno szukać dziś po nim śladu, drewniana świątynia uległa spaleniu. Już jej nie odbudowywano.

Ostatni prepozyt klasztoru Kanoników Regularnych Laterańskich w Kłobucku, ksiądz Adam Sadowski, ze względów zdrowotnych skasował cmentarz znajdujący się w granicach miasta i założył nowy, na obecnym już miejscu, przy trakcie częstochowskim. Z 1807 roku pochodzi więc najstarsza część nekropolii, na prawo od głównego wejścia.

Szczątki ze starego cmentarza przeniesiono na nowy, do wspólnej mogiły. Do dziś upamiętnia ona istnienie starej nekropolii.

Kolejny proboszcz, ks. Ignacy Jarnuszkiewicz zbudował około roku 1870 na cmentarzu kaplicę. Znajdowała się ona w miejscu, gdzie istnieje dziś grób księży, zmarłych w Kłobucku. W 1924 roku cmentarz powiększono o 4 morgi ziemi w kierunku Libidzy, zaraz za pierwszą częścią najstarszej parceli. Cztery lata później stanęła kaplica, istniejąca do dziś w niezmienionej formie. Kolejna zmiana granic cmentarza nastąpiła w roku 1954, kiedy do samej szosy przesunięto ogrodzenie, wcześniej znajdujące się o kilka metrów dalej. Ostatnie powiększenie nekropolii nastąpiło w latach 1982 i 1983. Tę dopiero część kłobuczanie nazywają nowym cmentarzem. Wtedy również doprowadzono wodociąg. Sukcesywnie powstawały też parkingi wokół cmentarza, zresztą przed laty nie były przecież potrzebne.

Wieloletni proboszcz parafii ks. Kazimierz Troczyński nie ukrywał, że starania o przyzwoity stan cmentarza były jego przysłowiowym oczkiem w głowie.

- Każdego roku wykładaliśmy kostką następne alejki, zachęcaliśmy ludzi do dbania o nagrobki. Myślałem o tym, by w kaplicy na cmentarzu wykonać katakumby do umieszczania w nich urn. Coraz więcej ciał jest kremowanych po śmierci - mówił ks. Troczyński.

Cmentarz w Kłobucku dzieli się na dwie części - tzw. starą, wzdłuż szosy, oraz nową. Istnieje duża rezerwa gruntu na powiększenie nekropolii. Niestety coraz mniej tu starych nagrobków.

Kto zajrzy na cmentarz, powinien zatrzymać się na chwilę przy mogile mieszkańców Łobodna, zamordowanych w 1944 roku przez hitlerowców. Dojeżdżając do cmentarza nie sposób ominąć trzech charakterystycznych krzyży. Ustne przekazy głoszą, że zostały tu postawione na pamiątkę epidemii cholery w 1894 roku. Takich tragicznych nawrotów różnych zakaźnych chorób notowano zresztą wiele.

Ofiary epidemii chowano na oddzielnych miejscach, by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Przypominają to tzw. cmentarze choleryczne, których pozostało już bardzo mało. Taka nekropolia znajduje się przy drodze z Ostrów do Miedźna, to ogrodzone miejsce porośnięte drzewami, z małą kapliczką. Niestety żadna tablica nie informuje, że pochowano tu zmarłych na cholerę. Obawiać się można, że za kilka lat, kiedy krzyże rozsypią się ze starości, zniknie ostatni ślad po ofiarach epidemii. na którą wtedy nie było skutecznego lekarstwa.

Najbardziej charakterystycznym miejscem pochówku w regionie kłobuckim jest pomnik powstańców styczniowych przy drodze z Wąsosza do Kul. Upamiętnia poległych w starciu z wojskami rosyjskimi, stąd też napis wyryty na płycie pomnika "Gloria Victis".

Odwiedzając to miejsce warto również zobaczyć pobliską malowniczą Kalwarię z pięknymi kapliczkami, ustawionymi na zboczach naturalnego jaru. Wewnątrz kapliczek ustawiono liczne ludowe rzeźby.

Znicze płoną na wielu grobach przez cały rok. W najbliższych dniach warto zapalić je także na tych opuszczonych i zapomnianych. Lecz i one są świadkami historii tego regionu.

Odwiedzając cmentarze pamiętajcie

Podczas uroczystości Wszystkich Świętych w okolicach cmentarzy pojawia się o wiele więcej niż zwykle samochodów i osób pieszych. Zaaferowani pod długiej nierzadko podróży i poszukiwaniu miejsca do zaparkowania pojazdu, bywają sprawcami lub ofiarami zdarzeń drogowych.

W regionie kłobuckim, w odróżnieniu od Częstochowy, gdzie przy niemal każdym cmentarzu wprowadzane są daleko idące zmiany w organizacji ruchu, nie trzeba się spodziewać poważnych utrudnień. Wprawdzie cmentarze położone są przy bardzo uczęszczanych drogach, m.in. drodze krajowej w Kłobucku i Krzepicach, jednak nie ma dzięki temu zmian w postaci wprowadzania ruchu jednokierunkowego zamiast organizowanego w obu stronach. Przejazd musi być zapewniony.

Na pewno warto przestrzegać kilku elementarnych zasad bezpieczeństwa, dzięki którym można będzie spokojnie i cało powrócić z uroczystości Wszystkich Świętych do domu i z odwiedzających nie stać się odwiedzanymi.

Po pierwsze - odpowiednio przygotować się do podróży. Jeżeli jedziemy odwiedzić groby bliskich znajdujące się daleko, zadbajmy o należyte ubranie (może być przecież chłodno) i dobry stan techniczny samochodu. Podróż warto rozpocząć na tyle wcześnie, by nie zostać zaskoczonym przez korki w pobliżu cmentarzy. Pamiętajmy, że tego dnia bardzo wiele osób wyruszy na drogi. Nie ma chyba co wspominać o bezwzględnym zachowaniu trzeźwości za kierownicą.

Po drugie - dobrze zabezpieczyć pozostawione mieszkanie czy dom. Nie brakuje przestępców, którzy starają się wykorzystać fakt, że domownicy wyjeżdżają odwiedzić groby najbliższych. Nieobecność w mieszkaniu można więc zakładać na kilka godzin, nawet do kilku dni. Warto więc poprosić sąsiadów, jeśli oni akurat nigdzie nie wyjeżdżają, o zwrócenie uwagi na nasze mieszkanie.

Po trzecie - bezwarunkowo wykonywać polecenia policji, straży miejskich lub służb porządkowych w okolicach cmentarzy. W okresie Wszystkich Świętych powstaje wiele tymczasowych parkingów, nie zawsze dobrze oznakowanych. Podczas dojazdu do nich oraz już w trakcie poruszania się po parkingach zachowajmy szczególną ostrożność i wyrozumiałość dla innych kierowców.

Po czwarte - nie pozostawiajmy w naszym samochodzie na widocznym miejscu żadnych cennych przedmiotów, które mogłyby przyciągnąć uwagę złodziei. Kiedy pasażerowie auta będą przebywać na cmentarzu, wystarczy kilka sekund, aby wybić szybę i zabrać łup z środka.

Po piąte - bądźmy tego dnia bardziej niż zwykle dla siebie nawzajem życzliwi - tak za kierownicą jak i podczas peregrynacji po cmentarzach. Dla wielu osób odwiedziny nekropolii tego dnia są powodem do nawrotu wspomnień, bywa, że bardzo bolesnych. Dlatego zachowanie ciszy i spokoju staje się potrzebą chwili. Bo przecież dzień Wszystkich Świętych, nie wiedzieć czemu nazywany Świętem Zmarłych, powinien raczej nastrajać do zadumy nad przemijaniem ludzkiego losu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nekropolie to świadectwa minionych już lat - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto