Okręgi wyborcze w Tomaszowie: Kłócą się, czy ma ich być więcej czy mniej

Od kilku miesięcy wiadomo, że do rady powiatu jesienią wybierzemy mniej radnych, niż do tej pory. Z 25 radnych zostanie w radzie 23. To efekt zmniejszającej się liczby mieszkańców powiatu tomaszowskiego, których liczba na koniec 2013 roku spadła poniżej 120 tys. zł. W praktyce oznacza to, że to Tomaszów straci dwóch radnych. Do tej pory miasto było podzielone na cztery okręgi wyborcze, z których w sumie wybieraliśmy 14 radnych, pozostałe gminy w powiecie były podzielone na trzy okręgi i wybieraliśmy z nich 11 radnych.

Zgodnie z nowym projektem przygotowanym przez służby starosty Tomaszów zostałby podzielony tylko na dwa okręgi, po połowie, z których wybralibyśmy po 6 radnych.
- Takie rozwiązanie jest zgodne z obowiązującym kodeksem wyborczym, który mówi, że okręgiem jest cała gmina, a jeśli radnych jest więcej niż 10 dopuszczalny jest podział na dwa lub więcej okręgi - mówi starosta Piotr Kagankiewicz i dodaje, że opinia PKW podpisana przez przewodniczącego Stefana J. Jaworskiego byłego sędziego Sądu Najwyższego mówi, że gmina powinna być podzielona na możliwie najmniejszą liczbę okręgów.

Jednak podział Tomaszowa tylko na dwa okręgi wywołał dyskusję już podczas kwietniowej sesji rady powiatu, choć radni nie dostali jeszcze projektu uchwały. Dyskusję wywołali radni PiS. Ich zdaniem powinien zostać utrzymany podział miasta na cztery okręgi, ale z mniejszą liczbą radnych, czyli z każdego okręgu wybieralibyśmy po 3 radnych. Temat został także podjęty na sesji rady miejskiej, które odbyła się ostatniego dnia kwietnia. Miasto może zostać podzielone na okręgi przez starostwo za porozumieniem z radą miasta. A ta, 16 głosami przeciwko, propozycję starosty Kagankiewicza odrzuciła. Pięciu radnych (3 z PO, 1 z SLD i 1 z FSL) było za, dwóch się wstrzymało.
- Rekomendacja zarządu powiatu Platformy Obywatelskiej jest taka, by podział Tomaszowa na dwa okręgi odrzucić - mówi Arkadiusz Gajewski, szef struktur powiatowych PO w Tomaszowie. - Skoro w wyborach do rad gmin głosować będziemy w okręgach jednomandatowych, co oznacza zbliżenie się kandydatów do wyborców, to dlaczego w wyborach do rad powiatu robimy coś przeciwnego. Naszym, zdaniem spokojnie miasto mogłoby być podzielone na cztery okręgi.

Starosta Kagankiewicz wskazuje jednak, że ordynacja wyborcza do rad powiatów jest tak skonstruowana, by dać szansę jak największej ilości komitetów, a nie dwóm partiom. Swoje stanowisko podziału na dwa okręgi będzie podtrzymywał. - Czekam na opinię, że decyzja rady miejskiej nie jest dla nas wiążąca - dodaje starosta.