Dziesięć tysięcy kibiców krzyczało w drugiej połowie: "Franek Smuda czyni cuda". Nowy selekcjoner uśmiechnął się, słysząc znany slogan, ukłonił publiczności, ale i on wie, że mówienie o przełomie jest tylko pobożnym życzeniem. Mimo że do zachwytów daleko, to reprezentację trzeba pierwszy raz od dawna pochwalić. Grała pewnie, momentami efektownie, choć wystąpiło kilku piłkarzy, którzy dopiero uczą się gry na międzynarodowym poziomie.
Błysnął zwłaszcza Rybus. Lewoskrzydłowy Legii wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji. Smuda zapowiadał, że widzi go w ataku obok Roberta Lewandowskiego. Rybus częściej niż w napadzie biegał jednak w środku, a bliżej ataku grał Ludovic Obraniak. W 18. minucie zdobył gola na wagę zwycięstwa. Dośrodkował z lewej strony Obraniak, piłkę zgrał głową Kamil Kosowski, Rybus przyjął ją, stojąc tyłem do bramki i posłał do siatki.Całą swoją grą udowodnił, że dziś to on, a nie Patryk Małecki, jest bliżej reprezentacji. Docelowej, a nie jak mówi Smuda, tej budowanej w pięć minut. Gdy Rybus schodził z boiska w drugiej połowie, Franz pokiwał z uznaniem głową. Przyćmił Lewandowskiego, który znów nie strzelił gola w reprezentacji. Na razie ma na koncie 3 w 16 meczach, w tym dwa w spotkaniach z San Marino.
Debiut w reprezentacji zaliczył Wojciech Szczęsny. Dziewiętnastolatek będący w szerokiej kadrze Arsenalu Londyn to najmłodszy bramkarz w historii polskiej reprezentacji. Wczoraj nie musiał na boisku robić wiele, bo akcje Kanadyjczyków przerywali obrońcy.
- Wojtek to wielki talent. Nie miał może wiele okazji, by się pokazać, ale to nie problem. Największym jest to, że nie gra w klubie - podsumował trener bramkarzy Jacek Kazimierski.
W defensywie dobre wrażenie zrobił 20-letni Maciej Sadlok. Nie zjadła go trema, nie różnił się niczym od ponad 14 lat starszego Michała Żewłakowa.
- Powiedziałem mu przed meczem: masz grać jak w Ruchu. I rzeczywiście, zagrał bardzo poprawnie. Nie było widać, że to debiutant - komentował występ Sadloka Smuda.
W końcu swoje atuty mógł pokazać Ludovic Obraniak. W spotkaniu z Rumunią miał przebłyski, ale też długie fragmenty irytujących przestojów. Wczoraj Kanadyjczycy dali mu dużo miejsca i od razu zaczął efektownie grać.
- Z meczu w Polsce zapamiętam Rybusa i Obraniaka - podsumował trener Kanadyjczyków Stephen Hart.
Nasz selekcjoner wszedł na konferencję po meczu rozluźniony. Nasi wygrali, ale trudno ocenić, czy jest lepiej niż w końcówce rządów Leo Beenhakkera. Kanadyjczycy to drużyna, która w drugiej połowie spacerowała, a na zgrupowaniach spotyka się raz na pół roku. Na dodatek bramkarz Lars Hirschfeld robił wszystko, by Smuda miał udane święta.
Najbardziej niezadowolony jest Patryk Małecki. Wczoraj nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, a jednemu z reporterów proszących o wywiad odburknął i pokazał nieelegancki gest. Co na to prezes Lato?
Jeszcze krótko o kibicach. Stadion wypełnił się w połowie, ale głównie dzięki zabiegom PZPN, który widząc fatalną sprzedaż biletów, rozdawał wejściówki w różnych instytucjach. Sam doping też pozostawiał sporo do życzenia.
Smuda: Widzę paru świetnych piłkarzy, ale czeka mnie dużo roboty
Franciszek Smuda, selekcjoner
Czy odetchnąłem? Bez przerwy oddycham. Praca, praca i jeszcze raz praca. Ulga będzie, jak coś osiągnę. Cieszy, że coś się poprawiło. Staramy się jak najszybciej grać. OK, nie wychodzi to jeszcze perfekcyjnie, ale widać efekty. Ktoś może powiedzieć, że Kanada to słaby zespół. Ale oni potrafią grać w piłkę, widziałem to na kasetach. Jestem zadowolony z pierwszego zgrupowania.
Wiem, na kim bazować. Widzę paru świetnych piłkarzy, dobrych technicznie. Trzeba ich holować. Powiedziałem im: wracajcie do domów, wiecie, nad czym pracować. Mnie też czeka dużo roboty, jeśli chodzi o selekcję.
Maciej Sadlok, obrońca kadry
To był mój prawdziwy debiut w reprezentacji, bo z Rumunią pojawiłem się dopiero w 90 minucie, za kontuzjowanego Żewłakowa. Z Kanadą zagrałem zaś z Michałem na środku obrony od początku. Wypadliśmy dobrze, współpraca nam się fajnie układała, "Żewłak" trochę podpowiadał. Nie straciliśmy bramki, no i wygraliśmy 1:0. Jestem bardzo szczęśliwy. Ostatnio czuję się jak w bajce. Dobrze idzie nam w lidze z Ruchem, teraz dostałem to powołanie do kadry, choć kompletnie się tego nie spodziewałem. Trener był chyba
zadowolony. Mam nadzieję, że ten piękny sen będzie trwał.
Polska - Kanada 1:0 (1:0)
Bramka: Maciej Rybus 18
Widzów: 10000
Sędziował: Lars Christoffersen (Dania)
Polska: Kuszczak (46 Szczęsny) - Rzeźniczak (65 Kowalczyk), Żewłakow, Sadlok, S. Gancarczyk - PeszkoI, Dudka, Obraniak (88 Małecki), Rybus (78 Majewski), Kosowski (69 J. Gancarczyk) - Lewandowski. Trener: Franciszek Smuda.
Kanada: Hirschfeld - Stalteri, Jaković, McKenna, Klukowski - Peters, Hutchinson, de Guzm%E1n, de Jong (70 SimpsonI) - Friend (64 Jackson), Radzinski (84 Hume). Trener: Stephen Hart.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?