Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleksander Wierny "Sygontka": Tomik poetycki o tym, jak klasyczny mieszczuch odnalazł na wsi drogę do egzystencjalnych przemyśleń

Bartłomiej Romanek
Aleksander Wierny, częstochowski pisarz, autor horroru „Krew i strach” czy autobiograficznej prozy „Matka mojego dziecka”, debiutuje pierwszym w jego karierze tomikiem poezji. Jak powstała „Sygontka”?

Najnowsze dzieło Aleksandra Wiernego jest piątą książką tego pisarza, ale po raz pierwszy sięgnął on po poezję jako środek wyrazu.

- To moja piąta książka, ale zarazem jest to mój debiut poetycki, bo wcześniejsze moje książki to był horror, kryminał czy proza autobiograficzna – mówi Aleksander Wierny.

Czemu zdecydował się na zmianę kierunku artystycznego, z prozy na poezję? - Myślę, że to pytanie, które rozkłada każdą osobę, która pisze i tworzy. W tym przypadku jest to, że to co chciałem przekazać w związku z treściami, które się pojawiają w tych wierszach, udało się przekazać tylko poezją, wierszami. Inna forma byłaby tutaj niewłaściwa, nie pasowałaby i nie dałoby się tego ująć w ten sposób, jaki chciałem – tłumaczy Aleksander Wierny.

„Sygontka” - tytuł tomiku – to nazwa miejscowości w gminie Przyrów, w której autor wraz z żoną jakiś czas temu kupił drewnianą chatę, w której przebywa wraz z rodziną w wolnych chwilach. - W tym najprostszym znaczeniu Sygontka to po prostu miejscowość, która liczy nieco ponad 300 mieszkańców i jest położona w urokliwej kotlince. Dla mnie Sygontka oprócz sensu geograficznego, ma również inne znaczenie. Kilka lat temu moja żona namówiła mnie, żebyśmy tam kupili dom, właściwie starą, drewnianą chatę, która jest motywem przewodnim pojawiającym się w tych wierszach. Dom jest w ogóle toposem, istniejącym w literaturze niemal od samego jej początku. Jestem klasycznym mieszczuchem, który zawsze mieszkał albo w blokach, albo w kamienicy, albo w akademiku. Dlatego posiadanie domu uruchomiło szereg skojarzeń, emocji i przemyśleń, które doprowadziły do tego, że zacząłem o tym pisać – mówi Aleksander Wierny.

- O tym domu piszę na różny sposób. Z jednej strony jest to miejsce najważniejsze dla najważniejszych dla mnie osób, dla mojej żony i mojego syna. Ale z drugiej strony jest to także miejsce, w którym stykam się z roślinami, zwierzętami, owadami, przyrodą, tylko w nie sensie fajnym i przyjemnym, ale też w sensie dość oczywistym. Okazało się, że jesteśmy częścią przyrody i umieramy tak samo, jak umierają zwierzęta, owady i rośliny – dodaje autor „Sygontki”.

Jak publikację przyjęli mieszkańcy Sygontki. - Nie afiszowałem się z tym w Sygontce specjalnie. Natomiast, kiedy rozpoczęła się promocja spotkania promocyjnego „Sygontki”, to siłą rzeczy jakieś informacje zaczęły się pojawiać w Internecie i wtedy niektórzy z sygontkowian i sygontowianek zaczęli mnie podpytywać, o co chodzi. Przed jedynym sklepem w Sygontce wisi plakat informujący o tym spotkaniu, z czego jestem bardzo dumny – mówi Aleksander Wierny.

Spotkanie z autorem „Sygontki” odbędzie się w najbliższy czwartek, 11 kwietnia, o godz. 19 w Ośrodku Promocji Kultury Gaude Mater.

– Niewielu współczesnych potrafi robić literaturę z codzienności. Niewielu potrafi robić poezję z czasowników, z pospolitych czynności. Tylko najlepsi potrafią zaklinać to, co nazywamy „prozą życia” w wiersz, w pełne tajemnicy obrzędy, w liturgię bycia tu i teraz. Wierny to potrafi. Czytajcie zatem Wiernego. Potraktujcie to jako inwestycję w siebie. Ta poezja otwiera oczy. Gwarantuję, że po lekturze Wiernego, nic nie będzie już czym było dotychczas. Zacznijcie z Wiernym – od nowa – tak reklamuje „Sygontkę” poeta Marcin Zegadło.

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto