Anwil Włocławek rusza po tytuł. Przemysław Frasunkiewicz: - Nie boimy się presji faworyta

Przemysław Frasunkiewicz - najlepszym trenerem, Victor Sanders - MVP Amir Bell - najlepszy obrońca. To wyniki głosowania trenerów Orlen Basket Ligi po sezonie zasadniczym. Fajne wyróżnienia, ale w play off niczego nie gwarantują. Pierwsza przeszkoda to PGE Spójnia Stargard, którą trzeba pokonać trzy razy w drodze do półfinału. To absolutne minimum dla klub i kibiców, choć wszyscy marzą o tym jednym, najwyższym miejscu.

Czy PGE Spójnia jest w stanie tymi marzeniami zachwiać? To zespół nieobliczalny. Z pięciu ostatnich meczów przegrał trzy, w tym m.in. z Anwilem Włocławek u siebie, ale też zdołał pokonać Kinga w Szczecinie. Najważniejszym zadaniem dla włocławskiej defensywy będzie neutralizowanie duetu obwodowych Devon Daniels - Stephan Brown (tu Anwil Włocławek ma sporo argumentów), ciekawie zapowiada się mocowanie pod koszem świetnych obrońców Kalifa Younga i Wesa Gordona. W rundzie zasadniczej Anwil wygrał oba mecze z PGE Spójnią.

- Nasza gra falowała od Pucharu Polski, bo niektórzy myśleli o play off, to naturalna rzecz. Najważniejsze, że wszyscy jesteśmy zdrowi - mówi trener Przemysław Frasunkiewicz . - Rundę zasadniczą oceniam bardzo pozytywnie, nie dostaje się za zwycięstwo medalu, ale jest to osiągnięcie. To już teraz historia. Nie boimy się presji faworyta. W tej serii zmierzą się czołowe defensywy w lidze, nie spodziewajmy się pięknych meczów, raczej będą niskie wyniki. To trudny, duży fizycznie przeciwnik. Nie możemy być zbyt pewni siebie, ale też nie możemy się nikogo bać - dodaje szkoleniowiec.

Dwa pierwsze mecze we Włocławku w czwartek o godz. 18.00 i sobotę o godz. 20.00, mecze w Stargardzie wyznaczono na 9 i 11 maja. W innych parach o półfinał zmierzą się King Szczecin - Legia Warszawa, Trefl Sopot - MKS Dąbrowa Górnicza, Stal Ostrów - Śląsk Wrocław.