Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dewastacja 200-letniego cmentarza ewangelickiego w Czarnym Lesie [ZDJĘCIA]. Prace zlecił proboszcz miejscowej parafii

Bartłomiej Romanek, Janusz Strzelczyk
Dewastacja zabytkowego cmentarza ewangelickiego w Czarnym Lesie
Dewastacja zabytkowego cmentarza ewangelickiego w Czarnym Lesie Grupa Elanex
Kto zniszczył zabytkowy cmentarz ewangelicki w Czarnym Lesie? Nekropolia powstała w XVIII wieku została wykarczowana i zaorana. Sprawą już zainteresował Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Konserwator zabytków dowiedział się o dewastacji cmentarza ewangelickiego w Czarnym Lesie od osoby, która przyszła na cmentarz na grób swojego przodka.

- Prowadzimy analizę zniszczeń nagrobków, sprawdzamy kiedy dokładnie doszło do zniszczeń, uszkodzeń nagrobków- mówi Mirosław Rymer, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach. - Zbieramy informacje, aby mieć konkretny materiał do ewentualnego powiadomienia prokuratury.

Cmentarz ewangelicki w Czarnym Lesie został założony w XVIII wieku przez protestanckich osadników, którzy przybyli do Czarnego Lasu. W minionym wieku cmentarz był już zapomnianą nekropolią.

Od 2006 roku cmentarz jest gminnej ewidencji zabytków. W 2016 roku został przejęty przez parafię katolicką. Rada parafialna i proboszcz zlecili wykarczowanie drzew i wyrównanie terenu.

W sprawie zniszczeń na cmentarzu ewangelickim otrzymaliśmy oświadczenie od ks. Mariusza Bakalarza, rzecznika częstochowskiej kurii:

"W roku 2009 Parafia Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Czarnym Lesie zakupiła od Parafii Kościoła Ewangelicko - Augsburskiego w Częstochowie należący do niej dawny cmentarz ewangelicki w Czarnym Lesie. Parafia katolicka chciała zabezpieczyć przed dalszą dewastacją opuszczony cmentarz protestancki oraz przeznaczyć go na poszerzenie istniejącego cmentarza katolickiego. Warto zaznaczyć, że dawny cmentarz ewangelicki był od kilkudziesięciu lat opuszczony i zaniedbany.

W roku 2015 Gmina Mykanów objęła teren ochroną konserwatorską, nie informując jednak o tym fakcie Parafii, co stało się przyczyną dalszych problemów. Rada Parafialna i Ksiądz Proboszcz rozpoczęli prace porządkowe (m.in. uzyskując zgodę Urzędu Gminy na wycinkę drzew) w porozumieniu z właściwymi służbami oraz informując o tym Parafią Ewangelicką. Cmentarz został ogrodzony oraz wycięto krzewy i usunięto zalegające tam śmieci.

Delegatura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Częstochowie podjęła decyzję o wstrzymaniu dalszych prac. Dokonano jednakże stosownych ustaleń co do stanu obecnego oraz dalszego przebiegu prac porządkowych. Zgodnie z zaleceniami konserwatora od kilku miesięcy zaprzestano jakichkolwiek prac na tym terenie. Parafia zobowiązała się (nota bene zgodnie z pierwotnym zamiarem), że po zakończeniu prac na terenie cmentarza zostanie umieszczona pamiątkowa tablica informująca o historii tego miejsca oraz zawierająca nazwiska pochowanych tam osób. Planuje się również nabożeństwo ekumeniczne z udziałem władz Kościoła Ewangelicko - Augsburskiego oraz potomków osób pochowanym na tym cmentarzu. Wszelkie prace na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego przebiegają zatem pod kontrolą stosownych służb i z zamiarem zachowania istniejących zabytków oraz zagwarantowania zachowania charakteru nekropolii i upamiętnienia pochowanych tam zmarłych.

Nie jest uprawnione używanie sformułowania "zbezczeszczenie i zniszczenie cmentarza", ponieważ kwestia dotyczy pojedynczych nagrobków lub ich elementów. Szczegółowe informacje na ten temat uzyskać można w Delegaturze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Częstochowie, który prowadzi ewidencję zabytków lub w Urzędzie Gminy w Mykanowie, który prowadzi Gminną Ewidencję Zabytków.

Informacje prasowe, że zmiana proboszcza jest związana z tą sytuacją jest nieuprawniona. Parafia Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Czarnym Lesie prowadzona jest przez Zgromadzenie Księży Salezjanów, zatem zmiany na urzędzie proboszcza wynikają z upływy kadencji lub decyzji władz Zgromadzenia. W okresie od roku 2009 (czyli chwili zakupu cmentarza) urząd proboszcza lub administratora pełniło kolejno pięciu księży, którzy prowadzili prace porządkowe i formalne dotyczące cmentarza. Ostatnia zmiana na urzędzie proboszcza miała miejsce na skutek decyzji władz Zgromadzenia Salezjańskiego i nie miała nic wspólnego ze sprawą cmentarza. Do chwili obecnej żadna instytucja nie zgłaszała nieprawidłowości w tej kwestii, ani nie wniósł oskarżenia o jakiekolwiek naruszenie prawa przez poprzedniego lub obecnego Proboszcza tejże parafii w kontekście działań na cmentarzu.

Archidiecezja Częstochowska nie jest stroną sprawy, ponieważ każda parafia ma odrębną podmiotowość cywilno-prawną i może występować wobec władz samorządowych i administracyjnych w w sprawach jej dotyczących. Kuria Metropolitalna w Częstochowie jest w kontakcie z Proboszczem Parafii oraz innymi instytucjami. Zarówno parafia, jak i Archidiecezja Częstochowska, deklarują pełną współpracę z organami ścigania i służbami państwowymi w celu wyjaśnienia wszelkich okoliczności i ewentualnej odpowiedzialności za działania niezgodne z prawem."

Proboszcz, który zlecił pracę, został przeniesiony do innej parafii. Nowy, nie chce komentować sprawy.

Sprawą poruszyła lokalną społeczność, m.in. Grupę Elanex, która zajmuje się ochroną zabytków i przyrody w Częstochowie i w całym regionie.

"Zabytkowy cmentarz ewangelicki w Czarnym Lesie do lata 2018 r. był jedną z ostatnich pamiątek osadnictwa niemieckiego na Ziemi Częstochowskiej. Był, bo niewiele z niego zostało. Niestety, trzy lata temu nekropolia trafiła pod „opiekę” miejscowej parafii rzymskokatolickiej, co skończyło się dla niej tragicznie. W 2018 r. rada parafialna wraz z proboszczem postanowiła wyciąć porastające cmentarz stare dęby oraz zgodnie z katolickim zwyczajem zlikwidować nieopłacone groby. Na bramie cmentarza pojawiło się ogłoszenie, aby ewentualni krewni zgłosili się do kancelarii parafialnej w celu dokonania opłaty. Ponieważ miejscowa społeczność ewangelicka opuściła Polskę w 1945 r., większość pochówków nie miała swoich opiekunów. Zgodnie z prawem nie wolno było ich jednak niszczyć, bo cały cmentarz znajduje się w gminnej ewidencji zabytków. Rada Parafialna nie przejęła się jednak tym faktem i wysłała na cmentarz drwali, a następnie ciężki sprzęt, za pomocą którego „zniwelowano” cały teren. Ostało się około dziesięciu nagrobków, które ktoś od czasu do czasu odwiedzał. Reszta rozległej działki ma być przeznaczona pod nowe pochówki (po sąsiedzku od dwóch dekad działa cmentarz katolicki). Współpracownik Grupy Elanex był dzisiaj na miejscu, ale nie udało mu się porozmawiać z proboszczem. Dowiedzieliśmy się jednak, że za zniszczenie zabytku odpowiada jego poprzednik – salezjanin ks. Henryk Juszczyk"

- informuje Grupa Elanex.

Grupa Elanex zwraca uwagę na łatwość podejmowania decyzji o wycince drzew. - To był ważny element krajobrazu kulturowego wsi i piękna dominanta krajobrazowa okolicy. Gmina natomiast automatycznie i bezmyślnie wydała zgodę na wycinkę. To strasznie irytujące, że pozwolenia na wycinki drzew - zdrowych, dorodnych - wydaje się automatycznie - mówią nam członkowie Grupy Elanex.

– Podejrzewam, że mieszkańcy zrobili więcej niż było w tym zezwoleniu i to jest chyba największa wina. Nie sądzę, żeby to było jakieś działanie specjalne. Po prostu mleko się rozlało, jak ja to mogę powiedzieć – ocenił Dariusz Pomada, wójt gminy Mykanów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto