Mateusz Morawiecki wygrał wybory parlamentarne w woj. śląskim. Ponad 133 tysiące głosów, które zdobył jako lider PiS w okręgu katowickim to rekord tej niedzieli. Jednak nie o takim "efekcie Morawieckiego" marzyli politycy PiS.
Premier "wyssał" listę, zdobywając trzy czwarte całego poparcia dla swojej partii w Katowicach i sąsiednich miastach. Zabrał też głosy innym, wieloletnim parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości.
Wystarczy porównać wyniki posłów Michała Wójcika, Andrzeja Sośnierza czy Jerzego Polaczka w wyborach tych i poprzednich. Jeśli na PiS w skali całego kraju głosowało więcej osób niż w 2015 roku, cała trójka miała prawo liczyć na, przynajmniej proporcjonalnie, lepsze wyniki. Więc szybkie zestawienie: Sośnierz cztery lata temu miał 23,8 tys. głosów.
Dziś? Na razie (do przeliczenia zostało kilkanaście tys. kart) tylko 6 tys. Wójcik - 7,6 tys. w 2015 i 8,2 tys. w tę niedzielę. Polaczek przed 4 laty zgarnął prawie 18,5 tys. głosów. Dziś ma zaledwie 7,5 tys.
Przy niekorzystnym dla PiS podziale mandatów (wciąż waży się sprawa jednego mandatu dla Konfederacji), Polaczka może zabraknąć w Sejmie. W tej chwili bowiem PiS i KO zdobywają w okręgu 31. po 5 mandatów (jeden przypada SLD i jeden Konfederacji). Polaczek na liście PiS ma dopiero szósty wynik, za Markiem Wesołym i Marią Nowak.
Policzone zostały już głosy z Piekar Śląskich, czyli rodzinnego miasta Jerzego Polaczka. Dzięki nim poseł (choć mniej niż połowę głosów zdobył w swoim mieście) wskoczył do czołowej piątki. Może być też tak, że bez mandatu zostanie Konfederacja. Wtedy PiS dostanie w Katowicach szóste miejsce w Sejmie.
Mechanizm, który zadziałał na liście PiS jest bardzo prosty: głosujący wcześniej na Sośnierza, Polaczka czy Wójcika zostali przyciągnięci znanym nazwiskiem premiera i zagłosowali na lidera ugrupowania.
Problem w tym, że znacząco nie zwiększyła się bezwzględna liczba wyborców głosujących na Prawo i Sprawiedliwość. W ten sposób, w okręgu nr 31 mamy nie tylko rekordowy wynik Morawieckiego, ale i rekordowo niskie rezultaty kandydatów, którzy wejdą do parlamentu z kolejnych miejsc.
Warto dodać, że choć Morawiecki zdobył 25 tys. głosów więcej niż Borys Budka, cała lista Koalicji Obywatelskiej w Katowicach przegrywa z PiS zupełnie nieznacznie - różnicą 5 tys. głosów.
W KO poparcie rozłożyło się bardziej proporcjonalnie - np. druga Monika Rosa ma ponad 12 tys. głosów, trzecia Ewa Kołodziej - ponad 10 tys. W Koalicji pewny mandatu jest też Michał Gramatyka. O piąty walczą Wojciech Król i Marek Wójcik.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?