Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elektroniczne bransoletki zamiast więziennej celi

Aldona Minorczyk-Cichy
W polskich więzieniach brakuje miejsc dla 15 tysięcy skazanych.
W polskich więzieniach brakuje miejsc dla 15 tysięcy skazanych.
Pierwsze elektroniczne bransoletki na nadgarstki lub kostki skazanych za drobne przestępstwa mają trafić najpóźniej w maju przyszłego roku. Prawdopodobnie tak się nie stanie, bo Ministerstwo Sprawiedliwości nadal jest ...

Pierwsze elektroniczne bransoletki na nadgarstki lub kostki skazanych za drobne przestępstwa mają trafić najpóźniej w maju przyszłego roku. Prawdopodobnie tak się nie stanie, bo Ministerstwo Sprawiedliwości nadal jest na etapie przygotowań do przetargu. - Ogłosimy go w ciągu najbliższych miesięcy - mówi Edyta Żyła, naczelnik wydziału informacji.

Dozór elektroniczny więźniów to jeden ze sztandarowych pomysłów na reformę systemu ministra Zbigniewa Ziobry. Niestety, podobnie jak sądy 24-godzinne, tak i ten może okazać się niewypałem.

Tak naprawdę o elektronicznych bransoletkach zamiast więzienia, już kilka lat temu mówiła Katarzyna Piekarska z SLD. Powstał nawet projekt ustawy, ale nie został uchwalony. Rząd Jarosława Kaczyńskiego pomysł podchwycił. Powstały nowe przepisy. Kilka tygodni temu ustawę podpisał prezydent RP. Dozór elektroniczny ma być lekarstwem na przeludnione więzienia.

W polskich więzieniach jest 74,5 tys. miejsc. Osadzonych obecnie jest w nich o 15 tys. więcej skazanych. Zakłady karne są zatem wypełnione w 118,5 proc. Najgorzej jest w okręgu katowickim - 123,4 proc., trochę lepiej w gdańskim - 115,4 proc, a najlepiej w koszalińskim - 107,4 proc. Osadzeni skarżą się na nieludzkie warunki, żądają odszkodowań.

- Największe przepełnienie jest Zakładzie Karnym w Raciborzu. Wynosi ono 132,6 proc. W aresztach śledczych w Bytomiu i Zabrzu osadzonych jest o jedną czwartą za dużo - mówi Luiza Sałapa, rzecznik zarządu Służby Więziennej. Dodaje, że dozór elektroniczny w pewnym stopniu rozwiązałby problem więziennictwa.

- To dobry pomysł ze względów społecznych. Więzień nie traciłby pracy, kontaktu z rodziną, a jednocześnie kara byłaby dla niego dotkliwa - wyjaśnia. I dodaje, że o opłacalności finansowej dozoru elektronicznego będzie można mówić dopiero, gdy objętych nim zostanie co najmniej 10-15 tys. osób.

Na uruchomienie monitoringu elektronicznego więźnia zgodnie z ustawą jest czas do maja 2008 roku. Jednak w ministerstwie ciągle trwają prace nad przygotowaniem specyfikacji przetargu. Jak zapewnia naczelnik wydziału informacji Edyta Żyła - dokumenty będą gotowe w ciągu najbliższych kilku miesięcy. To zaś oznacza, że dotrzymanie terminu będzie bardzo trudne. Tym bardziej, że już teraz wiadomo, iż bransolety nie powstaną w Polsce. Na świecie jest tylko kilka firm, które zajmują się produkcją takich urządzeń.

Bransoleta ma być wykonana ze sztucznego tworzywa. Będzie zakładana na nadgarstek lub kostkę. Urządzenie do dozoru będzie składać się z trzech części. Nadajnikiem będzie właśnie bransoleta. Do tego stacjonarne urządzenie monitorujące, zainstalowane na stałe w mieszkaniu skazanego i podłączone do telefonu stacjonarnego lub komórkowego. Trzeci element to komputer przyjmujący sygnały ze stacjonarnego urządzenia monitorującego. Koszt takiego zestawu dla jednej osoby nie powinien przekroczyć 2 tysięcy dolarów. Tymczasem za pobyt jednego osadzonego w zakładzie budżet płaci około 1500 zł miesięcznie.

Według szacunków instalacja systemu i jego eksploatacja kosztowałaby rocznie ok 130 mln zł. Przy założeniu, że karę w ten sposób odbywać będzie 15 tys. osób, koszt jednostkowy wyniesie 750 zł. To połowa kosztu utrzymania w zamkniętym zakładzie.

Pomysł stworzenia monitoringu elektronicznego wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. System wprowadzono tam ponad ćwierć wieku temu. Dozór stosowany z powodzeniem jest także w Wielkiej Brytanii, Szwecji, Holandii, Belgii, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Szwajcarii i Niemiec.

Kogo może objąć dozór

Dozór elektroniczny obejmuje dwie kategorie skazanych.

To osoby, których kara nie przekracza 6 miesięcy oraz te skazane do roku, jeżeli do odbycia kary zostało mniej niż pół roku. Słowem - sprawców drobnych przestępstw. W pierwszej kolejności bransolety otrzymać będą mogły osoby w podeszłym wieku, oraz chorzy i opiekujący się dziećmi. Nadzorować ich będzie kurator. Sąd penitencjarny określi przedziały czasowe, w których skazany będzie mógł oddalić się z domu np. do pracy. Ten czas nie będzie dłuższy niż 12 godzin dziennie. Na odbywanie kary w domu zgodę muszą wyrazić jego współlokatorzy.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto