Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Funkcjonariusze łódzkiej Izby Celnej uczyli, czego nie wolno przywozić z zagranicznych wakacji

Monika Pawlak
Marek Niewiadomski (od lewej) prezentuje zakazane pamiątki z wakacji zarekwirowane turystom. Zwiedzający zoo chętnie je oglądali
Marek Niewiadomski (od lewej) prezentuje zakazane pamiątki z wakacji zarekwirowane turystom. Zwiedzający zoo chętnie je oglądali Joanna Tarnowska
W niedzielę w łódzkim zoo funkcjonariusze łódzkiej Izby Celnej pokazywali łodzianom czego nie wolno przywozić z zagranicznych wakacji. Wśród wakacyjnych pamiątek, które mogą ściągnąc nam na głowę kłopoty są m.in. torebki i portfele ze skóry węży, fragment rafy koralowej, a nawet efektowna muszla.

- Takich pamiątek nie wolno przywozić bez specjalnego zezwolenia. Paragon czy rachunek ze sklepu to za mało - przestrzega Anna Ludkowska, rzecznik Izby Celnej w Łodzi. - Turyści jednak o tym nie wiedzą, dlatego organizujemy akcje edukacyjne tuż przed sezonem wakacyjnym.

Czytaj także: Ryzykowny skrót przez tory uczniów szkoły przy Plantowej

Funkcjonariusze na stołach i w gablotach prezentowali wczoraj wakacyjne pamiątki znalezione w bagażach turystów wracających z Egiptu, Tunezji, Tajlandii i innych egzotycznych krajów. "Wypchane" żółwie, spreparowana skóra krokodyla, nalewki z żeń-szeniem w środku, efektowne muszle. Wszystkie te przedmioty i wiele innych figurują na liście konwencji waszyngtońskiej (CITES) o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami zagrożonymi wyginięciem.

-Śliczny kawałek rafy koralowej można znaleźć na egzotycznej plaży, więc turysta po prostu go zabiera na pamiątkę - mówi Marek Niewiadomski, koordynator ds. CITES w łódzkiej Izbie Celnej. - Dopiero na polskim lotnisku, podczas kontroli celnej dowiaduje się, że ma kłopoty. Pamiątkę natychmiast zabieramy, a jej właściciela czeka postępowanie karne.

Celnicy często znajdują w bagażach różnego rodzaju specyfiki chińskiej medycyny ludowej, choćby plastry lecznicze, które są zrobione ze sproszkowanych kości tygrysa.

- Odradzam kupowanie i przywożenie, bo na granicy na pewno taki specyfik zarekwirujemy. Lepiej nie psuć sobie wspomnień z wymarzonych wakacji - przestrzega Niewiadomski.

Odwiedzający wczoraj zoo z zainteresowaniem oglądali zakazane przedmioty, wielu wypytywało celników, jak uniknąć kłopotów.

- Skoro wężową torebkę i buty kupuję w sklepie, to skąd mam wiedzieć, że przywożenie takich wyrobów jest nielegalne? Bazar czy egzotyczny rynek to co innego niż sklep? - dopytywał Jacek Kamiński.

Małgorzata Janiak była zachwycona "wężowymi" butami z wystawy celników. I także zdziwiona, kiedy usłyszała, co grozi za takie pamiątki.

- Dobrze wiedzieć. Przyznaję, że dotąd nie słyszałam, że nie wolno tego przywozić - skwitowała.

Za posiadanie zakazanych prawem przedmiotów bez specjalnego zezwolenia, grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. A gdzie takie zezwolenie można dostać?

- Na miejscu, czyli w kraju, z którego chcemy przywieźć taką pamiątkę. Moim zdaniem, wymaga to jednak dużo czasu i zachodu - twierdzi Marek Niewiadomski. - Dlatego radzę ich nie kupować, nie warto też zbierać muszli na plaży. Najlepszą i bezpieczną pamiątką z wakacji są zdjęcia.

Rocznie celnicy rekwirują na polskich lotniskach ok. tysiąca nielegalnych pamiątek. Ze statystyk wynika, że akcje edukacyjne, a także ulotki na lotniskach - także łódzkim - przynoszą skutek.

Liczba zatrzymanych przedmiotów nie rośnie, a to już sukces, bo jeździmy coraz więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto