Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I Marsz Równości w Częstochowie. Były próby jego zablokowania. Interweniowała policja ZDJĘCIA

RED
W niedzielę przez centrum Częstochowy przeszedł Marsz Równości. To pierwsza taka manifestacja pod Jasną Górą. W kontrze do marszu zorganizowano liczne prawicowe manifestacje, a w tle odbywała się Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja.

Już na wiele dni przed startem pierwszego Marszu Równości w Częstochowie było o nim głośno, a to za sprawą problemów z ustaleniem godziny i trasy przemarszu. Organizatorzy marszu chcieli przejść pod sam jasnogórski szczyt, gdzie u stóp figury Matki Boskiej kończy się teren należący do miasta. Na to nie chcieli zgodzić się przeciwnicy marszu, którzy zgłosili do częstochowskiego ratusza 19 kontrmanifestacji manifestacji, które ulokowano de facto na trasie Marszu Równości. Ostatecznie ustalono, że marsz wyruszy w niedzielę nie o 16 a o 11 i zatrzyma się na placu Biegańskiego, a potem uczestnicy udadzą się do podajsnogórskiego parku Staszica. Nie wszystko jednak poszło po myśli środowisk lewicowych.

Blokada Marszu Równości

Częstochowski Marsz Równości wyruszył z placu Daszyńskiego kilka minut po 11. Blisko 600 osób, które w nim uczestniczyło niosło tęczowe flagi i transparenty z hasłami nawołującymi do tolerancji i poszanowania inności. Niektóre hasła były prowokacyjne. - Przyszedłem tutaj dziś, żeby zamanifestować wraz z innymi uczestnikami marszu, że Częstochowa jest miastem tolerancji i wolności słowa. Każdy powinien mieć możliwość wypowiedzenia swoich racji i nikt nie powinien nam tego zabraniać – mówił Marcin Stępniak z Częstochowy.

Marsz powoli kierował się w stronę placu Biegańskiego, gdzie spotkał się z kontrmanifestacją środowisk prawicowych, które nie chciały przepuścić marszu. Policja apelowała o rozejście się protestujących, których manifestacja miała już dobiec końca, ale ci postanowili zablokować marsz. Trzy osoby położyły się w Alei NMP. Interweniowała policja, która ściągnęła blokujących z drogi. Manifestujący przeciwko Marszowi Równości rzucali w stronę jego uczestników, a także policji inwektywy.

Gdy policja poradziła sobie z blokadą na wysokości placu Biegańskiego to przeciwnicy marszu zgromadzili się na początku Alei Sienkiewicza przy wejściu do parków podjasnogórskich. Tam stanęły transparenty z hasłami: „Stop pedofilii“, „Dziś homoseksualizm, jutro pedofilia“ itp.

- Nie zgadzamy się, żeby ci dewianci zbeszcześcili to święte miejsce. Won stąd - krzyczeli kontrmanifestujący.
Ostatecznie policja zdecydowała, że Marsz Równości nie dojdzie do parku Staszica, tylko zostanie rozwiązany kilkadziesiąt metrów wcześniej przy Miejskiej Galerii Sztuki. Wszystko to z powodów bezpieczeństwa obu grup manifestujących. Oddzielał je od siebie szpaler policji uzbrojonej w tarcze bojowe i kaski. To jedna z największych policyjnych akcji w Częstochowie od lat. Trzeba jednak przyznać, że policja poradziła sobie z ochroną obu grup manifestujących i nie dała się nikomu sprowokować. - Dlaczego pan pozwala na ten kolorowy marsz? Nie jest pan Polakiem? Pytała niewzruszonego policjanta starsza mieszkanka Częstochowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto