Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klaudia Kloc-Muniak – pochodząca z Pustyni autorka thrillerów opowiada o swoim życiu i twórczości

Sylwia Łabuz
Klaudia Muniak - strona autorska
Nominacja do Tytułu Książki Roku to jej pierwsze tego typu wyróżnienie. Jak przyznaje, to duża dawka motywacji. Autorka pracuje nad kolejnymi książkami. Jedna z nich ukaże się już w maju. – Kiedy jest się docenianym za to, co się robi, to chce się to robić, pomimo zmęczenia, pomimo braku czasu i pomimo wszystkich trudności, jakie towarzyszą pracy twórczej i całemu procesowi wydawniczemu – mówi.

Nie brakuje jej pomysłów, „weny” ani motywacji. Zwykle brakuje jej tylko czasu. Dużo czyta. Lubi częstować znajomych wypiekami i spędzać czas w kuchni. Nie może się doczekać, kiedy znów będzie można podróżować. Jest typem indywidualistki. Szczęście definiuje jako życie w zgodzie z samą sobą.

Jej przygoda z pisaniem ewoluowała bardzo długo. Początkowo w ogóle nie zdawała sobie sprawy z tego, że chce pisać. Za to od zawsze miała bujną wyobraźnię i – jak podkreśla – właśnie od tej wyobraźni wszystko się zaczęło.

W pewnym momencie, jeszcze na studiach, w głowie zaczęły pojawiać mi się całe sceny, dialogi, postacie, które żyły własnym życiem. Początkowo nie przejmowałam się tym za bardzo, było mi wręcz dobrze z tymi nieustannie krążącymi mi po głowie myślami. Jednak dotarłam do punktu, w którym poczułam ich natłok i wtedy postanowiłam po prostu te myśli spisać. To był mój sposób na poskromienie wyobraźni, która zaczynała dawać mi się coraz mocniej we znaki

– opowiada.

Pomysł okazał się na tyle trafny, że powstała jej pierwsza książka. Ale dopiero kilka lat później przeredagowała ją i zdecydowała się na publikację. Od momentu, gdy książka pojawiła się na rynku, autorka złapała bakcyla i zaczęła pisać regularnie.

Co najbardziej inspiruje Klaudię Kloc-Muniak?

Życie. Największą inspiracją jest otaczający nas świat; relacje międzyludzkie, problemy społeczne, to, co spotyka nas na co dzień. Natomiast wątki medyczne, czy też biotechnologiczne, które pojawiają się w moich książkach, to efekt mojego wykształcenia zawodowego i zainteresowania naukami biomedycznymi – wyznaje.

Inspiruje ją także drugi człowiek. Ludzie, którzy ją otaczają, których mija na ulicy, ich historie. Jak podkreśla, to oni sprawiają, że jej wyobraźnia nie przestaje pracować. Na podstawie tych prawdziwych zdarzeń wybiera pewne elementy, wokół których tworzy własną historię. W jej książkach jednak nigdy nie pojawiają się realne osoby czy zdarzenia, które stricte miały miejsce w jej życiu.

Kiedy pisze, bohaterowie, których tworzy, żyją w niej. Czuje to, co oni, myśli o nich w ciągu dnia, śnią jej się nawet po nocach. Kiedy jednak kończy, to jakby zamykała za sobą drzwi, a jej bohaterowie znikają. Wtedy przychodzi czas, aby to czytelnicy mogli przeżyć ich historię.

Proces powstawania książki

Jako mama trzyletniego malucha nie ma za wiele wolnego czasu. Proces powstawania książki zależy więc od dyspozycyjności autorki. Zwykle napisanie powieści zajmuje jej około trzech lub czterech miesięcy.

Jeśli chodzi o powstawanie książki, to wszystko zaczyna się od drobnego pomysłu, wątku, czasem idei, która zupełnie nagle wpada mi do głowy. Moje myśli zaczynają wokół niej krążyć, powstaje szkielet fabuły i bohaterowie, i wtedy zaczynam pisać. W trakcie pisania historia rozwija się niemal samoistnie, a bohaterowie wybierają różne ścieżki, czasem bardzo nieoczekiwane, co sprawia, że i fabuła może ulec zmianie. Z tego powodu nigdy nie przygotowuję konspektu książki, bo i tak wiem, że opowieść pójdzie swoją drogą i na nic taki plan mi się nie przyda

– opowiada.

Zaznacza przy tym, że jest to dość żmudny proces, wymagający od niej ogromu cierpliwości i wytrwałości. Motywuje ją jednak moment, kiedy kończy pisać książkę, kiedy stawia ostatnią kropkę.

Czuję wtedy spełnienie, radość i zadowolenie z samej siebie. To naprawdę świetne uczucie, wręcz uzależniające. Dobrą motywacją jest też satysfakcja Czytelnika, dobrze jest wiedzieć, że dało się komuś coś, co sprawiło mu przyjemność, choćby te kilka godzin spędzonych z książką – przyznaje.

Najbardziej lubi pisać w ciszy. Jak wyjaśnia, odnosi wtedy wrażenie, że wszystkie myśli tkwiące w różnych zakamarkach jej umysłu wypływają na powierzchnię i zaczynają nią jakby sterować. Z łatwością wypełzają wtedy z jej głowy i ubierają się w słowa. Lubi też mieć coś do picia w trakcie pisania, najczęściej kawę albo zieloną herbatę.

Wybrała thriller

Wydaje mi się, że to bardzo wdzięczny gatunek, za pomocą którego oprócz dostarczania Czytelnikowi rozrywki, można zgrabnie przemycić własną ocenę otaczającego nas świata i przekazać coś wartościowego, jakąś myśl czy wręcz manifest. Poza tym sama lubię czytać thrillery i kryminały, cenię obecną w nich nutę tajemnicy i napięcia – wyjaśnia.

Coraz częściej myśli o tym, by zająć się pisaniem czysto zawodowo. Na razie traktuje je jako pasję i zajęcie dodatkowe, podczas gdy pochłania ją pełnoetatowe macierzyństwo. Wcześniej, kiedy pracowała jako naukowiec w firmie nanotechnologicznej, wyglądało to podobnie; pisanie było jej drugim zajęciem tuż obok pracy w wyuczonym zawodzie.

To, co pisze z reguły pozostaje tajemnicą do momentu aż ukończy książkę. Czasem konsultuje coś z mężem, który jest zawsze pierwszym recenzentem jej ukończonych książek. Pracuje sama i – jak mówi – krążące po jej głowie myśli są tylko jej. Wyjątkiem są sytuacje, w których potrzebuje wiedzy specjalistycznej, aby wiarygodnie i rzetelnie opisać dany przypadek. Zdarzało jej się na przykład konsultować pewne kwestie z lekarzem psychiatrą.

Nowy thriller trafi do księgarń w maju. Autorka przygotowała thriller psychologiczny z wątkiem medycznym. Mimo że napisany w podobnym klimacie co poprzednie pozycje, będzie się jednak nieco od nich różnił.

Staram się, aby moje książki były właśnie zróżnicowane, pomimo że należą do tego samego gatunku – thrillerów. Czytelnicy docenili różnice pomiędzy „Psychopatą” a „Nie ufam już nikomu” i mam nadzieję, że podobnie będzie w przypadku „Kliniki” – bo taki właśnie tytuł nosi moja najnowsza książka. Dodam jeszcze, że „Klinika” będzie miała premierę 19 maja – zapowiada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na debica.naszemiasto.pl Nasze Miasto