Dwa kombajny należące do Spółdzielni "Smugi" ścinały zboże wzdłuż drogi krajowej nr 43. Jazda kombajnem może wydawać się lekka i prosta, a z pomocą najnowszej techniki, jak możliwość trzymania się prostopadle do linii pola, to już pestka. Jednak wielogodzinna i monotonna jazda, szczególnie w takim skwarze, z jakim mamy teraz do czynienia nie jest lekka. Choć kombajny spółdzielni mają klimatyzację, to już ciągniki rolnicze, którymi zwozi się ziarno z pola jej nie posiadają. Tegoroczna pogoda nie sprzyjała niestety wegetacji zbóż w naszym regionie. Jak ocenia Jan Mszyca, to jedne z gorszych żniw w ostatnich latach.
- Jest bardzo sucho, zima była bezśnieżna. Gdyby nie susza, to zboże byłoby wyższe, a przede wszystkim ziarno byłoby bardziej wypełnione. A tak, to jest takie zasuszone. Dla zbóż bardzo ważny jest maj. „Suchy kwiecień, mokry maj, będzie żyto jako gaj” mówi stare przysłowie. Maj był suchy, wiosna w ogóle była sucha i teraz mamy tego efekt. Mimo bezśnieżnej zimy to się zapowiadało całkiem przyzwoicie. Początkowo byłem zachwycony, a później... Przyszło kilka dni upałów i to już niestety widać na naszych polach - mówi Jan Mszyca.
Zbiory niższe nawet o 40%
Bardzo sucha wiosna spowodowała, że w porównaniu do ubiegłorocznych zbiorów te będą o wiele niższe. - W pszenżycie w stosunku do ubiegłego roku, który był bardzo udany, to mamy o 40 proc. mniejsze plony. W jęczmieniu jarym tak samo. Stosunkowo najmniejsze straty widać w jęczmieniu ozimym i rzepaku - dodaje Mszyca.
Zboże kosi się tutaj nowoczesnymi kombajnami Claas, które pomimo swojego zaawansowania wymagają wytężonej pracy operatorów. - Te kombajny mają klimatyzację, są skomputeryzowane, ale i tak operator musi mieć wytężoną uwagę. Ze strony tych ludzi to jest duży wysiłek, ciężka praca - mówi Mszyca.
Gdzie trafia zboże z gminy Kłobucku?
Spółdzielnia zaczęła żniwa 4 lipca, a będzie kończyć w połowie sierpnia. Praca w polu zależy też od pogody. Choć upały są uciążliwe, to zboże zbiera się lepiej, gdy jest sucho. Jednak zapowiadane w najbliższym czasie burze mogą przeszkodzić w harmonogramie zbiorów. Gdy jednak magazyny będą już pełne, to zboże jedzie dalej. Gdzie?
- Uprawiamy rzepak, pszenicę i jęczmień dla browarów i współpracujemy z centralą nasienną w Kielcach, do której sprzedajemy nasze zboża jako materiał nasienny. Reszta zbóż tzw. chlebowych idzie do młyna. Obecnie mamy 1189 ha pól, a obsiewamy tysiąc. Niestety schodzimy z tzw. paszowych zbóż, ponieważ jest coraz mniej świń i jest mały popyt na pasze. Z kolei słomę sprzedajemy firmie zajmującej się tworzeniem podłoży do produkcji pieczarek. Nasza spółdzielnia zajmuje się także w hodowlą ryb. Pracują u nas 33 osoby - kończy Mszyca.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?