Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzepice: Wyniki głosowania ws. biogazowni. Smród w Krzepicach zostanie?

PC
W niedzielę w gminie Krzepice odbyło się głosowanie w sprawie biogazowni. Mieszkańcy mieli odpowiedzieć na pytanie: „Czy jesteś za budową biogazowni w Krzepicach przy ul. Dąbrowskiego?”

W głosowaniu, które trwało w niedzielę od godz. 9.00 do godz. 18.00 udział wzięło tylko 420 osób, a uprawnionych do oddania głosu było aż 5579 osób. Karta do głosowania zawierała pytanie: „Czy jesteś za budową biogazowni
w Krzepicach przy ul. Dąbrowskiego?” do wyboru były dwie odpowiedzi TAK i NIE.

Głosujący nie chcą biogazowni
W głosowaniu przeważyły głosy na "nie" - przeciwnych budowie biogazowni było 219 osób, a za budową opowiedziało się 199 osób. Jak wynika ze wcześniejszych zapowiedzi burmistrza Kotyni zastosuje się on do woli mieszkańców. Firma również zapowiadała, że nie chce budować biogazowni wbrew mieszkańcom.

Rozkład głosów:

Osiedle Krzepice "Stare Miasto", tak: 139, nie: 174
Osiedle Kuków, tak: 15, nie: 2
Osiedle Kuźniczka, tak: 20, nie: 30
Sołectwo Zajączki Pierwsze, tak: 25, nie: 13

Komentarz

Burmistrz Krzepic po niedzielnym głosowaniu znalazł się w jeszcze gorszej sytuacji niż przed ogłoszeniem konsultacji. Próba przekonania mieszkańców nie powiodła się. Najgorsze jest jednak to, że nie powiodła się próba zainteresowania mieszkańców sprawą. Swój głos dotyczący biogazowni wyraziło tylko 7 % uprawnionych do głosowania. Zamiast 5579 głosujących w niedzielę zagłosowało tylko 420 osób. To katastrofalny wynik, co pokazuje, że konsultacje były nie dość, że spóźnione, to jeszcze pozostały bez echa.

Biorąc pod uwagę fakt, iż to zwykle przeciwnicy mobilizują się o wiele bardziej, władze powinny postarać się o odpowiednią frekwencję. Wynik był niemal pół na pół, co pokazuje rozłam w krzepickim społeczeństwie. Słabe zainteresowanie głosowaniem obrazuje też obojętność mieszkańców wobec sprawy. Czyżby nieprzyjemny zapach unoszący się w Krzepicach przeszkadzał tak małej liczbie osób?

Może wynik głosowania jest na rękę burmistrzowi i firmie, która biogazownię chciała postawić. Burmistrz umywa w ten sposób ręce, a firma, która już wcześniej twierdziła, że biogazownia będzie nierentowna, zrezygnuje w końcu z inwestycji. Czy znów mniejszość zdecyduje o dobru większości? Czy burmistrz jako wybrany przedstawiciel mieszkańców, nie powinien wiedzieć lepiej, co dla nich dobre?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto