KS Panki pokonują Wartę Zawiercie!

Wicelider IV ligi Warta Zawiercie niespodziewanie stracił punkty w meczu z KS Panki. Podczas meczu widzowie mogli obejrzeć grad bramek z obu stron, w sumie pało ich siedem. Jednak o zwycięstwie drużyny gospodarzy zdecydował rzut karny w 92 minucie meczu.

Pierwsze minuty niedzielnego spotkania należały do gości z Zawiercia, którzy próbowali zagrozić bramce miejscowych. Drużyna z Panek nastawiona była na kontratak głównie w oparciu o jednego piłkarza - Tomasza Pasiekę. Jednak to Biało-Zieloni wyszli na prowadzenie w 19` dzięki udanemu pressingowi Filipa Wiśniewskiego na bramkarzu gospodarzy. Woszczyna popełnił błąd na 3 metrze i Filipowi nie pozostało nic innego jak wjechać z piłką do bramki. Od tego momentu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze.

Z minuty na minutę kotłowało się w okolicach pola karnego zawiercian. W 37` rzut wolny z 17 m gospodarze posłali prosto w mur obrońców Warty. Dwie minuty później strzał Pasieki na róg sparował Sitko. W 42` po rzucie różnym kolejny raz Sitko zapobiega utracie gola. Jednak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy po kolejnym rogu niepilnowany zawodnik gospodarzy doprowadza do wyrównania. Jeszcze w ostatniej akcji I połowy gospodarze powinni wyjść na prowadzenie, ale znowu z dobrej strony pokazał się Sitko.

Po zmianie stron Warta ruszyła do ataku, próbując zepchnąć do głębokiej defensywy zespół KS-u. Gospodarze bardzo dobrze się bronili i po rzucie wolnym gości przeprowadzili kontrę, którą na bramkę zamienił Tomasz Pasieka. Po stracie bramki w zespole Warty nastąpiła zmiana ustawienia. Na jej efekty nie trzeba było długo czekać. Odbiór piłki w środkowej strefie boisk zanotował Sołtysik, który zgrał piłkę do Zachary. Bartek prostopadłym podaniem uruchomił Wiśniewskiego, który doprowadził do wyrównania. Dwie minuty później lewym skrzydłem urwał się Żemła, który został powalony w polu karnym. Arbiter spotkania nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł kapitan Michał Sołtysik, ale jego strzał pewnie obronił Woszczyna, czym zmazał plamę za sytuację z 19`.

Kolejne minuty to powrót do szarpanej gry, która przyniosła bramkę dla zespołu z Panek. Po wrzucie z autu zamieszanie w polu karnym i niezdecydowanie obrońców Warty ponownie wykorzystał Pasieka. 4 minuty później Warta doprowadziła do wyrównania. W polu karnym obrońca gospodarzy zagrał piłkę rękę i sędzia Andrzej Chudy ponownie wskazał na 11 m. Tym razem do piłki podszedł Michał Mąka. Strzelił tak, że piłka odbiła się od poprzeczki, pleców interweniującego Woszczyny i wpadła po raz 3 do bramki KS-u. To nie był jednak koniec emocji w tym meczu. Watra chciała pójść za ciosem, a gospodarze nie chcieli stracić choćby punktu w tym spotkaniu.

W 83` zawodnik gospodarzy Pławczyk wyciął przy linii bocznej w sposób nierozważny Sołtyskia i otrzymał za to upomnienie. A że była to już jego druga żółta kartka w tym meczu musiał opuścić boisko i udać się do szatni. Biało-Zieloni mieli więc ok. 10 minut na doprowadzenie do wygranej. Jednak bili głową w przysłowiowy mur. Ambitni piłkarze Panek czekali na kontry i po jednej z nich w 2 minucie doliczonego czasu gry Kubik sfaulował w polu karnym zawodnika gospodarzy. Do piłki ustawionej na 11 m. podszedł Hyra i pewnym strzałem pokonał Sitkę. Warta jeszcze raz ruszyła do przodu podprowadzając do dwóch rzutów rożnych, które nie przyniosły zmiany rezultatu i druga z rzędu porażka stała się faktem. Gospodarze ten mecz kończyli w 9, bowiem w ostatniej minucie doliczonego czasu gry za opóźnianie przeprowadzenia zmiany drugą żółtą kartkę otrzymał Kierat.

KS Panki - Warta Zawiercie 4:3 (1:1)

Bramki: Tomasz Pasieka (x2), Szymon Kowalczyk, Arkadiusz Hyra - Filip Wiśniewski (x2), Michał Mąka