Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań faworytem, ale Arka Gdynia chce sprawić niespodziankę. W zespole Żółto-Niebieskich zabraknie kilku podstawowych piłkarzy

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Arka Gdynia zagra w czwartek o awans do ćwierćfinału Fortuny Pucharu Polski. Lider Fortuny 1. Ligi podejmie ekstraklasowy zespół Lecha Poznań i nie będzie faworytem w tym spotkaniu. Żółto-Niebiescy chcą uniknąć rzutów karnych w tym spotkaniu, ale też marzą o sprawieniu niespodzianki i wyeliminowaniu zespołu z Poznania.

Piłkarze Arki we wcześniejszych rundach Fortuny Pucharu Polski wygrywali wyjazdowe mecze z pierwszoligową Miedzią Legnica oraz drugoligową Polonią Bytom. Teraz poprzeczka zostanie zawieszona znacznie wyżej. Lech to czołowa drużyna w kraju, z dużymi ambicjami, ale gdynianie mają swoje marzenia i chcą zagrać w ćwierćfinale tych rozgrywek.

Arka Gdynia ma fantastyczną serię, bo licząc Fortunę 1. Ligę i Fortunę Puchar Polski pozostaje niepokonana od dziesięciu kolejnych meczów. Z tego dziewięć spotkań wygrała, a jedno zremisowała. W 2017 roku Arka grała z Lechem w finale Pucharu Polski na PGE Narodowym w Warszawie i też nie była faworytem, a jednak potrafiła wówczas wygrać 2:1 po dogrywce i sięgnąć po trofeum. Teraz też bardzo poważnie potraktuje to spotkanie i choć przed Żółto-Niebieskimi ważne mecze ligowe, to z Lechem ma zagrać w niemal najsilniejszym składzie. Za czerwone kartki z poprzednich meczów pauzować muszą Ołeksandr Azacki i Sebastian Milewski, kontuzjowany jest Martin Chudy, a z powodów osobistych z Polski wyjechał na razie Luan Capanni.

- Nikt się nie spodziewał takiej sytuacji w tabeli. Dziś to oczywiście jeszcze nic nie znaczy, ale dobrze być na pierwszym miejscu. Teraz mieliśmy trochę więcej czasu przed meczem. Jesteśmy dobrze przygotowani, nie mamy problemów fizycznych. Wszystkie ręce na pokład i idziemy na całość – zapowiada Wojciech Łobodziński, trener Arki. - Gdyby mecz był z zespołem pokroju Polonii Bytom, to bym się zastanowił nad zmianami w składzie, a tak nie chcę zabierać chłopakom tego spotkania z Lechem.

W środku pola szkoleniowiec jednak będzie miał trochę problemów. Oprócz pauzującego za czerwoną kartkę Milewskiego zabraknie także Janusza Gola.

- Po meczu w Katowicach dałem Jankowi kilka dni wolnego, bo urodziło mu się dziecko. Są rzeczy ważniejsze od piłki nożnej – powiedział szkoleniowiec gdyńskiego zespołu.

Mecz pucharowy nie może zakończyć się remisem tylko musi przynieść rozstrzygnięcie. Możliwe są nawet rzuty karne, choć to na pewno nie jest rozwiązanie, o którym marzą Żółto-Niebiescy. W ostatnim okresie karnych nie wykorzystali Hubert Adamczyk, Karol Czubak oraz Michał Marcjanik. Ten ostatni jednak potrafił być też skuteczny z tego elementu gry, a zwycięskiego karnego strzelił chociażby w derbach Trójmiasta przeciwko Lechii Gdańsk.

- Nie chciałbym karnych w meczu z Lechem, bo koniec byłby pewnie po północy. Nie powiem, że to nie jest problem. Może nie jest wielki, ale jakiś na pewno jest. Próbujemy temu zaradzić, rozmawialiśmy ne ten temat i trochę karnych postrzelaliśmy na treningu. To nie jest kwestia samej techniki, bo tu zawodnicy są na wysokim poziomie, ale bardziej przygotowania mentalnego i radzenia sobie z presją. Przed serią karnych lubię oddawać władzę piłkarzom, bo nie wiem, co siedzi im w głowach. Jest grupa piłkarzy, którzy mogą strzelać karne, ale jak ktoś nie będzie czuł się na siłach, to go nie będę zmuszać. Staram się trochę namówić Czubaka, ale po meczu z Chrobrym on się przed tym broni. Może go jeszcze przekonam. Z kolei chętny do strzelania jest Olaf Kobacki – zdradził na koniec trener Łobodziński.

CZYTAJ TAKŻE: Oto jak wyglądają partnerki piłkarzy Arki Gdynia! Zobaczcie te zdjęcia

Mecz Arki z Lechem rozpocznie się w czwartek w Gdyni o godz. 21. Transmisja w Polsacie Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto