Lubliniec, Zborowskie: śmierć 27-latka na torach i 36-latka w rejonie stawów. Śledczy wstępnie ustalili okoliczności tych zdarzeń [ZDJĘCIA]

Pierwsze miało miejsce kilka minut przed godz. 4.00 w okolicy przejazdu kolejowego przy ul. Witosa w Lublińcu. Pociąg towarowy relacji Ruda Bielszowice - Szczecin śmiertelnie potrącił 27-letniego mężczyznę. Wyjaśnieniem okoliczności śmierci mężczyzny zajęli się lublinieccy policjanci i prokurator. Niedługo później wykonano sekcję zwłok, na której wyniki śledczy jeszcze czekają. Z ich wstępnych ustaleń wynika jednak, że 27-latek prawdopodobnie popełnił samobójstwo.

- Dlatego wszczęte w tej sprawie śledztwo nie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, jak to zwykle bywa, ale z art. 151 Kodeksu karnego – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Wspomniany art. 151 Kk mówi, że „kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

3 sierpnia w godzinach popołudniowych mieliśmy już w powiecie drugą ofiarę śmiertelną w ciągu kilkunastu godzin. Na terenie stawów hodowlanych w miejscowości Zborowskie (gmina Ciasna) znaleziono zwłoki 36-letniego mężczyzny.

- Niewykluczone, że utonięcie było przyczyną śmierci 36-latka. Dokładne ustalenia dotyczące przyczyn i okoliczności tego zdarzenia, znane będą po zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok – poinformowała wówczas Iwona Ochman, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu. Sekcję zwłok wykonano i choć oficjalnych wyników jeszcze nie ma, to śledczy skłaniają się ku wersji mówiącej o utonięciu. Postępowanie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, do której w przypadku 36-latka mógł się przyczynić spożywany przez niego tego dnia alkohol.

- Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna wraz z kolegą spożywał w rejonie stawów alkohol. Rozstali się w tej okolicy ok. dwie godziny przed odkryciem zwłok 36-latka. Na jego ciele nie znaleziono żadnych oznak śmierci zadanej. Póki co wszystko wskazuje na to, że pod wpływem działania alkoholu przewrócił się, wpadł do stawu i utonął – mówi prok. Ozimek.