Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mełchów: Bitwa świętego brata Alberta

Janusz Strzelczyk
Pułk Żuawów Śmierci oddał salwę, za chwilę ruszy do ataku na bagnety.
Pułk Żuawów Śmierci oddał salwę, za chwilę ruszy do ataku na bagnety.
W czarnych mundurach, z białym krzyżem na ramieniu ruszyli do ataku na rosyjskie armaty. Jak przed 144 laty. Tutaj, pod Mełchowem, rozegrała się jedna z największych bitew Powstania Styczniowego.

W czarnych mundurach, z białym krzyżem na ramieniu ruszyli do ataku na rosyjskie armaty. Jak przed 144 laty. Tutaj, pod Mełchowem, rozegrała się jedna z największych bitew Powstania Styczniowego.

W sobotę odbyły się uroczystości upamiętniające to wydarzenie. Po mszy świętej kielecka grupa miłośników historii i militariów, w mundurach legendarnego Pułku Żuawów Śmierci przedstawiła rekonstrukcję bitwy. Uroczystości zorganizowało Lelowskie Towarzystwo Historyczno-Kulturalne w Lelowie.

Pod Mełchowem powstańcy starli się z Rosjanami 30 września 1863 roku. Adam Chmielowski (późniejszy brat Albert i święty) dowodził szwadronem zwiadu. Jego oddział dostał się pod ostrzał wroga. Kula trafiła go w nogę. Osunął się z konia na ziemię. Moskale przerwali kanonadę. Był czas na ewakuację rannych z pola walki.

Co się wówczas działo z Chmielowskim? Są dwie wersje zdarzeń. Według jednej, rannego zabrali towarzysze broni i zanieśli do gajowego. Druga, bardziej chyba prawdopodobna podaje, że Chmielowski już wtedy trafił do niewoli. Miał trochę szczęścia. Nie był w rękach Rosjan, ale Finów.

Finlandia należała do imperium rosyjskiego. Fiński oficer wezwał do rannego lekarza. Strzaskana kulą noga była w strasznym stanie. Możliwa była tylko amputacja. Adam Chmielowski miał wtedy 18 lat. Z polowego lazaretu przewieziono go do szpitala więziennego w Koniecpolu, skąd staraniem rodziny trafił za kordon, do Krakowa.

To była kolejna przegrana nasza bitwa. Zginęło 111 powstańców. Zostali pochowani we wspólnej mogile. Postawiono na niej krzyż. Przy grobie powstańców odbyły się główne uroczystości patriotyczne. Odczytano apele poległych.


Z białym krzyżem na ramieniu

Żuawi Śmierci był to oddział w Powstaniu Styczniowym dowodzony przez podoficera armii francuskiej Fryderyka de Rochebrune, który w wojsku powstańczym miał stopień generała. Sformowany został w styczniu 1863 roku, w Ojcowie. Nazwa pochodzi z języka arabskiego, na określenie plemienia Kabylów. Żuawi byli ubrani w charakterystyczne, czarne sukienne spodnie, czarne kamizelki z białym krzyżem na ramieniu, czarny mundur. Na głowie nosili czerwone tureckie fezy. Mundury były wzorowane na algierskich ubiorach. Pierwszy raz oddział wziął udział w walkach w bitwie pod Miechowem w lutym 1863 r.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto