Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miedźno: Maszt nadajnika przy Ułańskiej już stoi. Mieszkancy nadal protestują

Rafał Kuś
W gminie stacje bazowe wyrastają jak grzyby po deszczu. To już piąte takie urządzenie
W gminie stacje bazowe wyrastają jak grzyby po deszczu. To już piąte takie urządzenie RK
Mimo protestów ruszyła budowa nadajnika. Mieszkańcy Miedźna szukali wsparcia u wojewody.

Mieszkańcy Miedźna wciąż walczą o unieważnienie pozwolenia na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej sieci Play na prywatnej działce przy ul. Ułańskiej. W gminie będzie to będzie to już piąte takie urządzenie - Oddanie tej stacji do użytku będzie zagrażać zdrowiu i życiu nas i naszych najbliższych - twierdzi Elżbieta Kmieć.

Mieszkańcy odwołali się do wojewody, który podtrzymał decyzję. Od tego momentu na teren budowy wkroczył wykonawca. Konstrukcja masztu już stanęła. - Minimalne odległości są zachowane - twierdzi Andrzej Musiał, wykonawca. - Strefa niebezpiecznego oddziaływania jest w granicach 10 do 12 metrów. Od 1990 roku pracuję przy budowach nadajników i nie narzekam na zdrowie - przekonuje.

Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego gminy Miedźno teren pod budowę nadajnika przeznaczony jest pod działalność przemysłową. W pobliżu nadajnika znajdują się działki i domy. - Przez budowę nadajnika na pewno stracą dużo na wartości - zauważa Piotr Dedyk.

W kwietniu br radny Jacek Konieczny złożył wniosek z sugestią, aby stacje bazowe były budowie w odległości minimum 500 metrów od zabudowań. We wrześniu gmina uchwałą przychyliła się do propozycji radnego. W urzędzie twierdzą jednak, że pozwolenie na budowę został wydane jeszcze w marcu i nic nie można było już zrobić.

Mieszkańcy mają pretensje do starostwa, że nie otrzymali żadnej informacji o planowanej budowie. - Nie mamy obowiązku informować wszystkich mieszkańców. Osoby, które zostały uznane za stronę postępowania, otrzymały taką decyzję - wyjaśnia Małgorzata Krupa, naczelnik Wydziału Architektury, Budownictwa i Urbanistyki w Starostwie Powiatowym w Kłobucku.

Zbigniew Gelzok, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom "Prawo do życia" uważa, że wydana decyzja jest niezgodna z prawem, bo nie zawiera odpowiednich danych. - W decyzji powinny być uwzględnione typy anten oraz ich moce z kumulacją innych źródeł. Jest tylko, że będzie stacja bazowa o nieokreślonych parametrach.

Zdaniem Małgorzat Krupy nie ma obowiązku sporządzania raportu, jeśli projekt nie zagraża środowisku. - Do projektu dołączona jest mapa środowiskowa, w którą inwestor wrysował obszar oddziaływania tego obiektu. Projekt budowlany jest kompletny, posiada wymagane opinie oraz został sporządzony i sprawdzony przez osoby posiadające odpowiednie uprawnienia budowlane - dodaje.

W Polsce znane są przypadki zwiększania mocy nadajnika od deklarowanej. Mieszkańcy Miedźna sugerują, że ostatnio moc zwiększono na nadajniku w Ostrowach.
- Nie wiadomo, czy inwestor nie zwiększy nam mocy -zastanawia się Elżbieta Kmieć.

Gelzok twierdzi, że inwestorzy łamią w tej materii prawo. Podają bowiem zaniżone wartości mocy. - Przy pomiarach inwestor może ustawić sobie moc stacji, tak aby była zgodna z deklarowaną - przekonuje.

Mieszkańcy nie składają broni i wysłali pismo do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego w Warszawie o ponowne rozpatrzenie budowy nadajnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto