Młodzi zawodnicy KS Olimpia Truskolasy marzą, by pójść w ślady Kuby Błaszczykowskiego

Jak w tej chwili wygląda zainteresowanie piłką nożną wśród dzieci i młodzieży? Czy granie w "gałę" jest dalej popularne? Czy postać Jakuba Błaszczykowskiego, reprezentanta Polski w drużynie piłki nożnej, a zarazem najsłynniejszego mieszkańca Truskolasów, ma wpływ na zawodników? I przede wszystkim jak z tą piłką u nas jest?

To tylko kilka kwestii, o których udało się nam porozmawiać z trenerem juniorów młodszych w KS Olimpii Truskolasy, Oskarem Operaczem.
- W naszym klubie pracuje czterech licencjonowanych trenerów, z czego jeden z nich prowadzi również treningi indywidualne przeznaczone dla bramkarzy. Prowadzone są cztery grupy młodzieżowe, od żaków do juniorów młodszych. Widać owoce naszej pracy, moi zawodnicy zdobyli pierwsze miejsce w swojej kategorii, natomiast podopieczni trenera Marcina Zalewskiego przeszli wszystkie eliminacje by zagrać na szczeblu ogólnopolskim w turnieju Mała Piłkarska Kadra Czeka - mówi Oskar Operacz.

Trener podkreśla również zasługi prezesa KS Olimpii Krzysztofa Krawczyka i jego zaangażowanie w życie klubu. Klub Olimpii ma jedno z najlepszych boisk w okolicy, murawa jest w świetnym stanie, po prostu aż chce się grać. W tym roku przeprowadzany jest także remont budynków klubowych, będą nowe szatnie, siłownia i wiele innych udogodnień dla zawodników. - Prezes kocha piłkę nożną, tak jak my wszyscy i jest zaangażowany w klub na 200 proc. - dodał Operacz.
A jak do treningów podchodzą sami zawodnicy? Czy są zaangażowani w życie klubu i drużyny? - Staram się być dla chłopaków nie tylko trenerem, ale może i starszym bratem. Uczę ich nie tylko elementów gry , ale staram się by również z treningu wynosili wzorce wychowawcze. Nie mamy żadnych problemów z naszym wspólnym funkcjonowaniem, zawodnicy szanują mnie, a ja szanuję ich - kontynuuje trener.

Idol chłopaków? - Oczywiście, że Kuba Błaszczykowski - mówi trener. - Jest bezkonkurencyjnie idolem wszystkich zawodników. Po prostu nasz mistrz. Jednak z tego co wiem, to Kuba nigdy nie zagrał oficjalnego meczu w barwach Olimpii. Chłopcy się z nim utożsamiają i często próbują naśladować - dodał Operacz.
Trener podkreśla także, że klub może się pochwalić wyszkoleniem zawodników na wysokim poziomie: - Jak już wspomniałem moi podopieczni w tym sezonie zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie, gdzie jeszcze niedawno plasowali się w dolnych częściach tabeli. To pierwsze miejsce w grupie mógłbym przypisać sobie jako mój malutki sukcesik. Idziemy cały czas do przodu. Poza tym trzech zawodników z grupy trenera Zalewskiego przeszło do Rakowa Częstochowa. A niedawno dowiedziałem się, że także jeden z moich zawodników, bramkarz, też przechodzi do tej drużyny. To dla mnie jako trenera, i oczywiście dla klubu, jest duże osiągnięcie, ponieważ nasi zwodnicy są doceniani i mają szansę szkolić się w większych klubach. Ktoś docenia naszą pracę, ale również pracę tych chłopców - powiedział Oskar Operacz.

Chłopaki bardzo chętnie przychodzą na treningi, regularnie do każdej z grup przychodzi 23 - 25 zawodników. Nawet w trakcie przerwy wakacyjnej chłopaki sami umawiają się na granie. I to jest piękne, że młodzież chce grać i się rozwijać.

- Chłopaki mają wielkie ambicje, a ja staram się też ich odpowiednio motywować do gry i dopingować w tym co robią. Po wygranym meczu mamy własną tabele ocen. Zdarza się często, że zawodnik meczu dostanie nawet jakiś upominek, medal. Mam nadzieję, że wśród moich zawodników znajdzie się ktoś, kto się wybije i pójdzie w ślady Naszego Kuby - mówi Operacz.

Czy dobrze się pracuje z taką drużyną? - Oczywiście, że tak. Zawodnicy razem chodzą do szkoły, razem trenują i razem spędzają czas wolny. Są nierozłączni. Zapraszamy dzieci i młodzież do rozpoczęcia treningów, ruszamy już w drugiej połowie lipca. Powiem to tak, jesteśmy jak jedna wielka rodzina - na zakończenie mówi trener KS Olimpii.