W czerwcu ubiegłego roku Kamil L., po sprzeczce i szarpaninie z policjantami, którzy chcieli go wylegitymować przed jednym ze sklepów w rodzinnej wsi, trafił na komendę w Kłobucku. Według funkcjonariuszy, 25-latek stracił przytomność w trakcie spisywania protokołu i mimo reanimacji, zmarł. Jego rodzina twierdzi, że został na komendzie pobity.
Dwie sekcje zwłok nie dały jednoznacznej odpowiedzi, co było przyczyną śmierci. Według biegłych, stwierdzone u mężczyzny obrażenia czaszki i rdzenia kręgowego, powstałe po upadku na komendzie, nie były śmiertelne. Prokuratura umorzyła śledztwo. Biegli jako jeden z powodów nagłej śmierci podali stres spowodowany zatrzymaniem przez policję.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?