Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nielegalny tartak w Opatowie. Mieszkańcy protestują. Gmina interweniuje [ZDJĘCIA]

Bartłomiej Romanek
Nielegalny tartak w Opatowie. Mieszkańcy ulicy Przechodniej w Opatowie nie kryją oburzenia. - Ktoś bez żadnych zezwoleń stworzył za naszymi oknami nielegalny tartak – mówią i mają rację. Od października 2013 roku przy skrzyżowaniu ulic Osiedlowej i Przechodniej składowane są ogromne bale drewna. W tym samym miejscu poddaje się je obróbce. Najciekawsze w całej sprawie jest to, że firma nie wystąpiła do gminy Opatów o żadne pozwolenie, ba, nie poinformowała nawet o poszerzeniu swojej działalności!

Nielegalny tartak w Opatowie. Mieszkańcy protestują!

- Na początku października zaczęto tu przywozić wielkie bale drewna – mówi Jadwiga Gadek, która interweniowała w tej sprawie w imieniu mieszkańców ulicy Przechodniej. - Trudno się dziwić, że nie byliśmy zachwyceni taki sąsiedztwem. Wielkie ciężarówki przywoziły drewniane pale, rozjeżdżając ulice Osiedlową. Był wielki hałas i kurz, kiedy cięto drewno i je korowano. W listopadzie wraz z mieszkańcami wystosowaliśmy w tej sprawie pismo do wójta gminy.

Nielegalny tartak w Opatowie. Firma nie ma zezwoleń

Pani Jadwida zaczęła się bliżej przyglądać całej sprawie, a jej prywatne śledztwo przyniosło nieoczekiwane rezultaty. Okazało się, że miejsce w którym składowane jest drewno, w plani zagospodarowanie przestrzennego widnieje jako teren przeznaczony na budownictwo jednorodzinne. Co więcej właściciel firmy w żaden sposób nie powiadomił Urzędu Gminy, że rozszerza swoją działalność. Nie przedstawił również żadnego raportu środowiskowego.

Nielegalny tartak w Opatowie. Gmina interweniuje

Wójt Bogdan Sośniak przyznaje, że firma prowadziła uciążliwą działalność bez wymaganych zezwoleń. - Samo składowanie drewna jest sprawą dyskusyjną, ale i tutaj konieczna byłby raport środowiskowy. Natomiast obróbka drewna, zgodnie z przyjętym planem zagospodarowania, w tym miejscu z prawnego punktu widzenia jest niemożliwa – twierdzi wójt Sośniak, który wezwał już firmę do usunięcia drewna z tego terenu.

Dawał firmie już na to trzy terminy: do 20 grudnia, do końca stycznia i do dzisiaj. - Jeśli do końca lutego sprawa nie zostanie rozwiązana, to zawiadomię Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który jest władny w tej sprawie, aby ukarać przedsiębiorcę – mówi Bogdan Sośniak.

Jadwiga Gadek nie kryje zniecierpliwienia całą sprawą. - Dla mnie to niepojęte, że wójt sam nie potrafi tego wyegzekwować. Jeśli sprawa będzie się przeciągać, poinformuję o tym inne instytucje i organy ścigania – zapowiada mieszkanka ulicy Przechodniej.

Nielegalny tartak w Opatowie. Droga też ucierpiała

Mieszkańcy żalą się, że firma zniszczyła również asfaltową ulicę Osiedlową. W tym przypadku gmina ma jednak niewielkie szansę, aby dochodzić swoich praw. - Niestety w tym miejscu nie ma zakazu, bo nie mogłyby tam np. wjeżdżać ciężarówki z węglem – tłumaczy wójt Opatowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto