Próbki substancji z naczepy w Kończycach Wielkich trafiły do ekspertyzy laboratoryjnej
Rzecznik cieszyńskiej policji, podkom. Krzysztof Pawlik Policja w Cieszynie mówi, że biegły sądowy zabezpieczył substancje ciekłe, jak i stałe z naczepy na stacji paliw w Kończycach Wielkich. Pobrał też próbki do ekspertyzy laboratoryjnej.
- Natomiast materiały dotychczas zgromadzone przez policjantów, czyli udokumentowane czynności w niezbędnym zakresie z artykułu 308 Kodeksu postępowania karnego. Chodzi o oględziny miejsca, wstępne ustalenia – te materiały zostaną przekazane Prokuraturze Rejonowej w Cieszynie – podkreśla rzecznik.
Wójt Hażlacha: pojechałem na miejsce i rozmawiałem z policjantami
O naczepie z beczkami i mauzerami, w których mogą znajdować się niebezpieczne substancje poinformował w mediach społecznościowych wójt gminy Hażlach, Grzegorz Sikorski.
- Zostałem powiadomiony, że na stację paliw w Kończycach Wielkich jedzie policja, straż pożarna oraz pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Powodem było odkrycie stojącej na parkingu naczepy z prawdopodobnie niebezpiecznymi substancjami. Pojechałem na miejsce i rozmawiałem z policjantami, którzy potwierdzili, że prowadzą tutaj czynności operacyjne w celu wyjaśnienia, co faktycznie znajduje się na naczepie – mówi wójt Hażlacha.
Wczoraj (24 sierpnia), w Kończycach Wielkich pojawił się biegły sądowy. Pobrał próbki substancji z beczek i mauzerów. Za kilka dni powinny być wyniki, wówczas dowiemy się co jest w pojemnikach. Jak długo naczepa stoi na terenie kończyckiej stacji paliw?
- Według nieoficjalnych informacji, to od około trzech tygodni – wskazuje wójt.
Problemy z odpadami również w sąsiednich Kaczycach
Problemy z niebezpiecznymi odpadami niepokoją mieszkańców różnych miejscowości. W czerwcu, w sąsiednich Kaczycach w opuszczonej lokomotywowni wybuchł pożar, w budynku składowane są chemikalia. Spaleniu uległo ponad 750 metrów kwadratowych powierzchni magazynowej, co stanowi przeszło 40 procent powierzchni całej hali.
Kazimierz Herman z referatu gospodarki komunalnej Urzędu Gminy Zebrzydowice przypomina, że w byłej lokomotywowni, 24 czerwca, paliły się niebezpieczne odpady. Mówi, że ogień trawił pojemniki w głównej części hali.
- Znajdują się tam jeszcze pozostałości po pożarze. W bocznych częściach nadal znajdują się odpady zgromadzone w beczkach i mauzerach. Wiemy o tym, bo kontrolowaliśmy to miejsce, były też kontrole WIOŚ i starostwa – mówi urzędnik.
Jak dodaje, wójt Zebrzydowic prowadził postępowanie w tej sprawie. W 2015 roku, została wydana prawomocna decyzja zobowiązującą poprzedniego właściciela byłej lokomotywowni, firmę z Rudy Śląskiej, do usunięcia niebezpiecznych odpadów. Herman wskazuje, że są to odpady z przeróbki substancji smolnych. Zmienił się właściciel (teraz są nim dwie firmy), a beczki i mauzery nadal zalegają w hali. Cześć z nich strawił pożar sprzed miesiąca.
- W sprawie odpadów prowadzone jest postępowanie karne w Sądzie Rejonowym w Cieszynie. Na dziś, sprawa nie jest zakończona. Inspektor nadzoru budowlanego wydał decyzję, która zobowiązuje właścicieli do naprawy uszkodzonej po pożarze hali – zaznacza urzędnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?