Podatek śmieciowy zbliża się wielkimi krokami. Czy gminy zdążą z formalnościami?

Podatek śmieciowy, który od 1 lipca ma obowiązywac w całej Polsce, jeszcze nie wszedł w życie, a wiele osób już odczuło niedogodności związane ze zmianami przepisów. Nierzetelne firmy, kóre poprzegrywały przetargi, przedwcześnie zaczeły odbierać pojemniki na odpady, od swoich odtychczasowych kientów.

- Praktycznie wszystkie firmy zaczęły tak robic, wkurzyłem się i kazałem kupić foliowe worki, żeby przekazali je ludziom doraźnie w miejsce pojemników - mówi Krzysztof Nowak, burmistrz Kłobucka.

W naszym mieście od lipca wszystkie odpady odbierać ma firma Eko- System Waldemara Stracha. Zgodnie z uchwałą radnych mieszkańcy płacić będą po 7,5 zł miesięcznie od osoby, jesli będą segregować śmieci, lub 15 zł za odady nieposegregowane. Wprawdzie cena jaką za odbiór odpadów zaoferował zwycięzca przetargu jest mniejsza, na obniżenie opłat mieszkańcy raczej nie mają co liczyć.

- Trzeba pamiętać, że na całość składa się nie tylko cena odbioru odpadów, ale także zorganizowanie i utrzymanie całego systemu, a to spore koszty - tłumaczy burmistrz Nowak.

Według umowy jaką zawarł Kłobuck z firmą Waldemara Stracha, Eko-System ma do 22 czerwca ustawić w mieście ponad 4 tys. pojemników na odpady.

Oprócz tradycyjnego kosza mieszkańcy mają otrzymywać trzy rodzaje worków na odpady. W jednych mają składować: tworzywa i puszki, w drugich szkło i makulaturę, w trzecich odpady biodegradowalne.

- Przy rozstawianiu pojemników może się zdarzyc jakieś dwu lub trzydniowe opóźnienie, nie róbmy jednak z tego tragedii, cieszmy się, że udąło nam się przeprowadzić ten przetarg do końca, bez protestów - uważa burmistrz Nowak.

W kwestii śmieci w niemal całym kraju panuje zasada, zgodnie z którą im mniejsze miasto lub gmina tym sprawniej radzi sobie z wprowadzaniem nowego systemu gospodarowania odpadami.

Przykładem oprócz Kłobucka, może być np. Lipie, gdzie cały proces jest jeszcze bardziej zaawansowany.

- Można powiedzieć, że na naszym terenie sytuacja wygląda bardzo dobrze - mówi Bożena Wieloch, wójt Lipia. - Umowę z firmą pana Stracha z Konopisk mamy podpisaną już dawno. Na chwilę obecną mamy na terenie gminy rozstawionych już ponad 90 procent wszystkich potrzebnych pojemników.

Wczesniej mieszkańcy otrzymali ulotki informujące o nowym systemie, w każdym sołectwie zorganizowaliśmy spotkanie na ten temat, w czasie którego mieszkańcy mogli uzyskać odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Stawka tzw. podatku śmieciowego na naszym terenie wynosi od osoby 5,5 zł za odpady posegregowane i odpowiednio 11 zł, za nieposegregowane.

Tak dobrze nie jest już w większych ośrodkach. Częstochowa będzie miała problem z wprowadzeniem nowego systemu. Przetarg mający wyłonić firmę, która będzie odbierała odpady, został oprotestowany przez dwie uczestniczące z w nim firmy. Miasto nie może więc podpisać umowy, bez której operatorowi nie wolno dostarczać mieszkańcom pojemników. Do tego w większych miastach jest drożej.