Minister Kraszewski najpierw ze śmigłowca oglądał także lasy świerkowe w Beskidach, które udało się uratować dzięki zaangażowaniu śląskich leśników. W sumie zebrali oni aż miliard korników drukarzy, które niszczyły lasy świerkowe w Beskidach. Później minister spotkał się z leśnikami w Leśnictwie Blachownia i oglądał lasy regionu częstochowskiego, które najbardziej ucierpiały podczas tegorocznej zimy.
Straty po zjawisku okiści podczas tegorocznej zimy są rekordowe. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Katowicach podkreśla, że są one rekordowe nie tylko w skali regionu, ale i całej Polski. Straty oszacowane zostały na 130 milionów złotych, a żadnych strat nie zanotowano jedynie w 2 procentach śląskich nadleśnictw. Na dodatek RDLP odnotowała 45 milionów strat w infrastrukturze po tegorocznej powodzi. Obecnie straty po obydwu kataklizmach w naszym regionie w lasach usuwa aż 3 tysiące ludzi.
- Największe straty odnotowano w Nadleśnictwach Herby, Olesno, Kłobuck, Siewierz, Złoty Potok i Koniecpol, ale o wielkich zniszczeniach można mówić w sumie w 28 nadleśnictwach. To straty nie notowane w historii leśnictwa. Najgorsze jest to, że w wielu przypadkach ucierpiały kilkunastoletnie drzewostany, które teraz będzie trzeba od podstaw odbudować - tłumaczy Kazimierz Szabla, dyrektor katowickiej RDLP.
W Nadleśnictwie Herby straty po zimie są równe czteroletniej eksploatacji. Są prawie cztery razy większe niż po przejściu trąby powietrznej w 2008 roku. - Oczywiście mamy pewne oczekiwania związane z wizytą pana ministra. Liczymy, że uruchomi fundusze, które pomogą nam w usuwaniu szkód - mówi Waldemar Hylla, nadleśniczy z Herbów.
Leśnicy podczas spotkania z ministrem wylali też część swoich żali. Ich zdaniem niesłusznie zarzucano im podczas zimy, że nie pomagali w walce z jej skutkami. Podkreślali swoje zaangażowanie i zwracali uwagę, że w wielu przypadkach mieli związane ręce z powodu braku odpowiednich procedur i przepisów.
- Szukanie winnego w tej sytuacji nie ma sensu, ale trzeba wyciągnąć wnioski i sprawić, żeby te doświadczenia nie zostały stracone. Nasze przygotowanie musi być wielopłaszczyznowe - mówił dziennikarzom minister Kraszewski.
- Przede wszystkim meteorologiczne i hydrologiczne, nowoczesne systemy przewidują prognozę pogody na 36-40 godzin. Strażacy spisali się podczas ostatniej powodzi na medal, ale jeszcze jest wiele do zrobienia i do skoordynowania. Jeszcze tu i ówdzie brakuje numeru telefonu komórkowego dyrektora, z którym trzeba się skontaktować. Jeszcze w wielu przypadkach brakuje procedur, kto ma wyciąć drzewo w danym wypadku. Przychodzi powódź, huragan lub inny kataklizm i wtedy wychodzi, że nie ma opracowanych gotowych procedur - dodawał szef resortu środowiska. Minister Kraszewski zadeklarował również, że będzie starał się wspomóc śląskie nadleśnictwa finansowo. W tym przypadku trzeba jednak znaleźć na to fundudsze.
- Nasz resort przede wszystkim dał 400 milionów złotych na powodzian, oni mieli pierwszeństwo. W przypadku leśników mamy inne możliwości działania. Przede wszystkim musimy przekonać ministra rolnictwa, żeby wspomógł Lasy Państwowe funduszami na odbudowę drzewostanu - twierdzi Kraszewski.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?