Zdanie pana Adama w sprawie wyborczych pozostałości na naszych ulicach podziela większość mieszkańców.
- Kto to widział, żeby aż tyle tego było - dziwi się kło-bucczanka Barbara Kulej. Ja rozumiem, że jest demokracja, ale takiej ilości tych wszystkich plakatów jeszcze nie było - dodaje kobieta.
Pewne jest jednak, że tego nie zmienimy, bo czas wyborczy rządzi się swoimi prawami. Bez dwóch zdań mamy jednak prawo pytać "kto to posp-rząta?"
- Każdy z komitetów wyborczych, który dostał od nas zgodę na oplakatowanie czy wywieszenie ogłoszenia na naszym budynku i mieniu zobowiązał się posprzątać samodzielnie - odpowiada Sylwia Piatkowska, sekretarz Gminy Kłobuck.
Komitety mają na to trzydzieści dni od dnia wyborów.
- To za długo - znowu denerwuje się Adam Mizera. - Teraz jest taka wietrzna pogoda, że za chwilę nie będzie wiadomo, gdzie, co wisiało. A swój koniec znajdzie na chodniku jako śmieć.
- W przypadku, kiedy siły natury zadziałają na wyborcze gadżety nie jesteśmy w stanie ustalić, gdzie one wisiały - kontynuuje Sylwia Piątkowska.
- Wtedy jednostki miejskie sprzątają je jak każde inne śmieci. Wracając do naszego mienia, to jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś nie zlikwidował billboardów czy ogłoszeń - pociesza na koniec sekretarz Kłobucka. Nieporządku udałoby sie uniknąć, gdyby komitety zbyt długo nie rozpamiętywały wyborczych sukcesów i porażek, a wzięły sie do sprzątania. W PSL-u każdy z kandydatów jednak robi to indywidualnie.
- Takie mamy w partii uzgodnienia - informuje Henryk Kiepura, wicestarosta kłobucki, kandydat do Sejmu Polskiego Stronnictwa Ludowego i przekonuje. - Ja swoje plakaty zacząłem sprzątać dzień po wyborach. Pomagają mi jeszcze znajomi i przyjaciele.
O efektach wielkiego sprzątania przekonamy się niedługo.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?