Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar kościoła w Kłobucku: Piorun uderzył w wieżę podczas mszy. To nie pierwszy taki wypadek ZDJĘCIA

Maciej Hasik
Przez blisko 800 lat wokół kościoła Św. Marcina szalało wiele niebezpieczeńśtw. Przetrwał powstania, dwie wojny światowe nawet nie tknięty. Monumentalna świątynia nie sprostała jednak potężnym siłom natury.

Żywioł tym razem nie oszczędził najstarszej budowli w powiecie. W niedzielny poranek nad regionem szalała burza z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi. Jeden z piorunów uderzył w wieżę kościoła, co wywołało pożar drewaninego poszycia kopuły.

Do zdarzenia doszło w czasie porannej mszy św. W świątyni przebywało bliko pięćset osób. Wszyscy bezpiecznie opuścili wnętrze. Kościół stracił jednak część kopuły wieży i osadzony tam krzyż.

- Żywioł nie oszczędza kościołów. Kilka lat temu Blachownia straciła krzyż przez trąbę powietrzną, a teraz my przez piorun - zamyśla się jeden z mieszkańców Kłobucka, patrząc w górę na ogołoconą wieżę kościoła św. Marcina.

W niedzielę o godz. 7.33 w wieżę kościoła uderzył piorun. Najpierw zatrzymał się zegar, potem pojawił się ogień.

- Od razu po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce wysłaliśmy 4 jednostki bojowe z naszej straży. O pomoc poprosiliśmy też ochotników z Miedźna i Białej - informuje komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Kłobucku, Zbigniew Desperak.

Były dwa uderzenia
Drewniana konstrukcja wieży zapaliła się po drugim uderzeniu pioruna. Wtedy przechylił się metalowy krzyż.

- Najpierw był huk, potem zrobiło się ciemno. Ksiądz przerwał mszę i kazał wiernym wyjść z kościoła, poprosił także o przeparkowanie samochodów stojących w pobliżu - mówi Paweł, mieszkaniec Kłobucka, który w niedzielę, w chwili zdarzenia uczestniczył we mszy świętej.

Pożar szybko opanowano, ale największym zagrożeniem okazała się naruszona przez żywioł kontrukcja kopuły wieży i skrzywiony krzyż, który w każdej chwili mógł spaść na ziemię.

- Dokonaliśmy demontażu krzyża i częściowo kopuły. Akcja niestety się przeciągnęła, bo drabina, którą przywieziono z Centralnej Szkoły Pożarniczej w Częstochowie wystarczyła tylko do gaszenia. Do demontażu ściągaliśmy specjalną drabinę o długości sześćdziesięciu sześciu metrów z Chorzowa - relacjonuje komendant kłobuckiej straży.

Według wstępnych ustaleń strażaków to właśnie uderzenie pioruna było bezpośrednią przyczyną niedzielnego pożaru w Kłobucku.

Ksiądz ewakuował 500 osób
Kościół św. Marcina pochodzi z XII wieku. To pierwszy od lat pożar w świątyni.

- Ewakuowałem 500 parafian, wszyscy wyszli w połowie mszy św., byli bardzo zdyscyplinowani - opowiada ks. proboszcz Wiesław Korpeta.

- Pan Bóg czuwał nad nami - oddycha z ulgą. - Jakieś siedem lat temu wieża została wyremontowana, na jej wierzchołku zamontowano nierdzewny krzyż. Gdyby nasi strażacy mieli dłuższą drabinę, to na pewno straty byłyby mniejsze.

Na miejscu zdarzenia jeszcze w niedzielę pojawiły się także kłobuckie władze.

- Samorządy na pewno pomogą w odbudowie wieży - deklaruje Roman Minkina, starosta.

- Proboszcz musi oczywiście przeprowadzić inwentaryzację, ale nie wyobrażam sobie, by władze miasta i powiatu odmówiły wsparcia w doprowadzeniu do normalnego stanu najcenniejszego zabytu w naszym regionie. Myślę, że do pomocy przyłączą się też mieszkańcy, ale za wcześnie żeby mówić o szczegółach - ucina.

Najbardziej zdenerwowany był organista
- Organy na chórze się znajdują, na pewno spalił się w nich motor od tego uderzenia - żalił się muzyk.

Liczenie strat potrwa, bo sprawdzeniu muszą zostac poddane wszystkie instalacje. Trudno też oszacować wartość elementów bezcennych. Oprócz najbardziej poszkodowanej wieży kościoła św. Marcina wiadomo, że w wyniku nagłych zmian napięć spaleniu uległa sieć telefoniczna.

- Przeprowadzamy swoje szacunki do ewidencji. Mogą być niemiarodajne w porównaniu ze specjalistycznymi wycenami, ale wartość strat materialnych oceniliśmy na ponad 20 tysięcy złotych - powiedział nam komendant kłobuckiej straży pożarnej, Zbigniew Desperak.

Aleksandra Banasiak z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach ma nadzieję, że mimo chwil grozy, które przeżyli kłobuczanie oraz strat, jakie poniosła parafia św. Marcina, niedzielny pożar uda się przekuć w pozytyw.

- Kiedy jeszcze pracowałam w miejscowym starostwie, w 2006 roku postanowiliśmy z ówczesnym proboszczem w kościele św. Marcina utworzyć Muzeum Długoszowskie. W całość projektu wchodziło również zagospodarowanie pomieszczenia pod dzwonnicą która łączyła się z pomieszczeniami, w których mieszkał Jan Długosz. Projekt ten w całości nadal istnieje, jednak do chwili obecnej nie doczekał się realizacji. Może warto do tego powrócić właśnie teraz, kiedy wieża musi być remontowana - proponuje Aleksandra Banasiak.

Wieża kościoła jest najwyższym punktem na terenie Kłobucka.

Fakty z dziejów kościoła

Parafia p.w. św. Marcina w Kłobucku historycznie istnieje już osiem wieków.

Murowany kościół wybudowano w 1144 roku.

Przez 14 lat proboszczem parafii był Jan Długosz, kronikarz.

W czasie Powstania Styczniowego kościół był schronieniem dla walczących.

W trakcie II wojny światowej kościół nie ucierpiał.

Poprzedni pożar świątyni miał miejsce w latach osiemdziesiątych XX wieku

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto