Żywioł tym razem nie oszczędził najstarszej budowli w powiecie. W niedzielny poranek nad regionem szalała burza z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi. Jeden z piorunów uderzył w wieżę kościoła, co wywołało pożar drewaninego poszycia kopuły.
Do zdarzenia doszło w czasie porannej mszy św. W świątyni przebywało bliko pięćset osób. Wszyscy bezpiecznie opuścili wnętrze. Kościół stracił jednak część kopuły wieży i osadzony tam krzyż.
- Żywioł nie oszczędza kościołów. Kilka lat temu Blachownia straciła krzyż przez trąbę powietrzną, a teraz my przez piorun - zamyśla się jeden z mieszkańców Kłobucka, patrząc w górę na ogołoconą wieżę kościoła św. Marcina.
W niedzielę o godz. 7.33 w wieżę kościoła uderzył piorun. Najpierw zatrzymał się zegar, potem pojawił się ogień.
- Od razu po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce wysłaliśmy 4 jednostki bojowe z naszej straży. O pomoc poprosiliśmy też ochotników z Miedźna i Białej - informuje komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Kłobucku, Zbigniew Desperak.
Były dwa uderzenia
Drewniana konstrukcja wieży zapaliła się po drugim uderzeniu pioruna. Wtedy przechylił się metalowy krzyż.
- Najpierw był huk, potem zrobiło się ciemno. Ksiądz przerwał mszę i kazał wiernym wyjść z kościoła, poprosił także o przeparkowanie samochodów stojących w pobliżu - mówi Paweł, mieszkaniec Kłobucka, który w niedzielę, w chwili zdarzenia uczestniczył we mszy świętej.
Pożar szybko opanowano, ale największym zagrożeniem okazała się naruszona przez żywioł kontrukcja kopuły wieży i skrzywiony krzyż, który w każdej chwili mógł spaść na ziemię.
- Dokonaliśmy demontażu krzyża i częściowo kopuły. Akcja niestety się przeciągnęła, bo drabina, którą przywieziono z Centralnej Szkoły Pożarniczej w Częstochowie wystarczyła tylko do gaszenia. Do demontażu ściągaliśmy specjalną drabinę o długości sześćdziesięciu sześciu metrów z Chorzowa - relacjonuje komendant kłobuckiej straży.
Według wstępnych ustaleń strażaków to właśnie uderzenie pioruna było bezpośrednią przyczyną niedzielnego pożaru w Kłobucku.
Ksiądz ewakuował 500 osób
Kościół św. Marcina pochodzi z XII wieku. To pierwszy od lat pożar w świątyni.
- Ewakuowałem 500 parafian, wszyscy wyszli w połowie mszy św., byli bardzo zdyscyplinowani - opowiada ks. proboszcz Wiesław Korpeta.
- Pan Bóg czuwał nad nami - oddycha z ulgą. - Jakieś siedem lat temu wieża została wyremontowana, na jej wierzchołku zamontowano nierdzewny krzyż. Gdyby nasi strażacy mieli dłuższą drabinę, to na pewno straty byłyby mniejsze.
Na miejscu zdarzenia jeszcze w niedzielę pojawiły się także kłobuckie władze.
- Samorządy na pewno pomogą w odbudowie wieży - deklaruje Roman Minkina, starosta.
- Proboszcz musi oczywiście przeprowadzić inwentaryzację, ale nie wyobrażam sobie, by władze miasta i powiatu odmówiły wsparcia w doprowadzeniu do normalnego stanu najcenniejszego zabytu w naszym regionie. Myślę, że do pomocy przyłączą się też mieszkańcy, ale za wcześnie żeby mówić o szczegółach - ucina.
Najbardziej zdenerwowany był organista
- Organy na chórze się znajdują, na pewno spalił się w nich motor od tego uderzenia - żalił się muzyk.
Liczenie strat potrwa, bo sprawdzeniu muszą zostac poddane wszystkie instalacje. Trudno też oszacować wartość elementów bezcennych. Oprócz najbardziej poszkodowanej wieży kościoła św. Marcina wiadomo, że w wyniku nagłych zmian napięć spaleniu uległa sieć telefoniczna.
- Przeprowadzamy swoje szacunki do ewidencji. Mogą być niemiarodajne w porównaniu ze specjalistycznymi wycenami, ale wartość strat materialnych oceniliśmy na ponad 20 tysięcy złotych - powiedział nam komendant kłobuckiej straży pożarnej, Zbigniew Desperak.
Aleksandra Banasiak z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach ma nadzieję, że mimo chwil grozy, które przeżyli kłobuczanie oraz strat, jakie poniosła parafia św. Marcina, niedzielny pożar uda się przekuć w pozytyw.
- Kiedy jeszcze pracowałam w miejscowym starostwie, w 2006 roku postanowiliśmy z ówczesnym proboszczem w kościele św. Marcina utworzyć Muzeum Długoszowskie. W całość projektu wchodziło również zagospodarowanie pomieszczenia pod dzwonnicą która łączyła się z pomieszczeniami, w których mieszkał Jan Długosz. Projekt ten w całości nadal istnieje, jednak do chwili obecnej nie doczekał się realizacji. Może warto do tego powrócić właśnie teraz, kiedy wieża musi być remontowana - proponuje Aleksandra Banasiak.
Wieża kościoła jest najwyższym punktem na terenie Kłobucka.
Fakty z dziejów kościoła
Parafia p.w. św. Marcina w Kłobucku historycznie istnieje już osiem wieków.
Murowany kościół wybudowano w 1144 roku.
Przez 14 lat proboszczem parafii był Jan Długosz, kronikarz.
W czasie Powstania Styczniowego kościół był schronieniem dla walczących.
W trakcie II wojny światowej kościół nie ucierpiał.
Poprzedni pożar świątyni miał miejsce w latach osiemdziesiątych XX wieku
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?