Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przewdonicząca Rady Gminy w Pankach "pod ostrzałem" [ZDJĘCIA]

Piotr Ciastek
Przewodnicząca Rady Gminy w Pankach, Urszula Bujak, która po wybuchu tzw. afery taśmowej w gminie, jako jedyna wyraziła swoje stanowisko w sprawie, w ostatnim czasie znalazła się „pod ostrzałem“. Ktoś doniósł na nią do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, że podczas trwania zwolnienia lekarskiego brała udział w sesjach rady gminy, a w piątek na posiedzeniu komisji Rady Gminy debatowano nad wnioskiem mieszkańców w sprawie jej odwołania. Jednak odwołać radnego w ten sposób nie można. Mieszkańcy i radni zastanawiają się, skąd tak nagłe zainteresowanie pracą Urszuli Bujak.

Kilka tygodni temu przewodnicząca Bujak potwierdziła, że radni chcieli referendum w sprawie odwołania wójta, gdy dowiedzieli się, że wójt jest szantażowany w sprawie tajemniczego nagrania wideo. Na dowód tego pokazała nawet listę kilkunastu podpisów radnych pod wnioskiem.

Po tych wydarzeniach radna czuje się atakowana. Podważane są jej działania na rzecz gminy i sugeruje się, że nie powinna pełnić publicznych obowiązków. Na pismo z ZUS-u, które trafiło do urzędu gminy po anonimie odpowiedział wójt Bogdan Praski. Potwierdził, że przebywająca nadal na zwolnieniu przewodnicząca brała udział m.in. w sesji 20 września. W piśmie czytamy też, że: „Pani Urszula Bujak sprawując mandat radnej nie jest związana stosunkiem pracy ani umową cywilno-prawną, nie otrzymuje wynagrodzenia.“ - 17 października mam komisję zusowską. Skoro donos na mnie jest podpisany, to poproszę o ujawnienie jego autora. Jest to dziwny zbieg okoliczności, że akurat teraz taki donos się pojawił. Rozmawiałam z naszą radczynią i pytałam, czy będąc na zwolnieniu mogę uczestniczyć w sesji. Okazało się, że mogę, jeżeli na zwolnieniu nie ma przeciwwskazań, które uniemożliwiają mi poruszanie się - mówi Urszula Bujak.

Donos może jednak zaszkodzić przewodniczącej w inny sposób. Wszak pracuje na co dzień zawodowo i może się to odbić na niej w miejscu pracy. Kolejny cios nadszedł ze wsi, w której mieszka radna. Sołtys Praszczyków zebrał 61 podpisów w sprawie odwołania przewodniczącej z funkcji radnej. - To są podpisy radnych z 11 domów, a prawie 4 domy to jedna wielka rodzina. Mieszkańców mamy 480 uprawnionych do głosowania, a podpisało się 61. Widać, że nie wszyscy uważają, że nic nie robię. Mogę się domyślać tylko, kto jest inicjatorem tego. Tym bardziej, że nie wie, jakie są procedury, co do odwołania radnego, więc wprowadził sołtysa w błąd i ośmieszył go tym samym - dodaje przewodnicząca Bujak.

- Powiem krótko, to są wszystko pomówienia. Nie mam z tym nic wspólnego - skwitował słowa przewodniczącej, wójt Bogdan Praski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto