Na samym początku nowej kadencji radni gminy Krzepice obcięli burmistrzowi pensję o jedną trzecią. W poprzedniej kadencji zarabiał brutto 9280 zł, a teraz tylko 6600 zł. Miesięcznie stracił na rękę około 2 tys. zł. To sprawa bez precedensu, bo z reguły prezydenci, burmistrzowie i wójtowie mogą liczyć na podwyżki.
- Chodzi o gospodarność i oszczędności - wyjaśnia ogólnikowo Damian Pilarz, przewodniczący Rady Gminy Krzepice. Nie chce rozwijać tematu, ale dodaje, że pensja burmistrza może wzrosnąć w czasie kadencji, jeżeli radni dojdą do wniosku, że osiągane przez niego wyniki dadzą do tego powód. W szukaniu oszczędności radni nie zdecydowali się jednak obciąć swoich własnych diet.
Nieoficjalnie mówi się, że obcięcie pensji burmistrza to zemsta sympatyków PiS-u za porażkę Bogdana Napieraja, kandydata PiS na burmistrza.
Przypomnijmy, że Kotynia pokonał Napieraja już w pierwszej turze. Uzyskał wtedy ponad 61 proc. głosów.
Jak się okazuje, wola mieszkańców nie idzie w parze z decyzjami rady. - Nie tworzymy żadnych spisków i na pewno nie jest to zemsta polityczna - stanowczo zaprzecza Pilarz.
W radzie gminy zasiada trzech członków PiS-u. Tyle samo ma PSL, z którego ramienia wywodzi się burmistrz Krystian Kotynia. Pięciu członków ma Komitet Wyborczy Ochotniczej Straży Pożarnej, któremu bliżej do PiS-u niż PSL-u.
Zastanawia, że podczas głosowania nad obniżeniem pensji burmistrza tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu. Reszta była za.
- To cios w plecy. W minionej kadencji gmina zrealizowała wiele inwestycji i pozyskała dużo środków wewnętrznych. Świadczy o tym fakt, że na listach rankingowych jesteśmy w czołówce subregionu częstochowskiego - twierdzi burmistrz Krystian Kotynia.
Niemniej jednak burmistrz deklaruje współpracę z radą. Obawia się jednak, że tworzy się wąska grupa ludzi, która próbuje wpływać na innych. - To już jest polityka, którą obserwujemy na szczeblu rządowym.
Kotynia zapewnia, że nie zamierza obniżać pensji swoim pracownikom . Może więc okazać się, że jego zastępca będzie zarabiać więcej od niego.
Tymczasem kłobuccy radni podnieśli burmistrzowi Krzysztofowi Nowakowi pensje o 500 zł. brutto. Teraz będzie zarabiać 12 135 tys. zł brutto, czyli niemal o połowę więcej niż burmistrz Krzepic. Wszyscy wójtowie gmin w powiecie kłobuckim zarabiają powyżej 8 tys. złotych brutto.
Dla przykładu nowo upieczony wójt gminy Panki ma 8, 700 tys. zł brutto. Bożena Wieloch, wójt gminy Lipie, która pokonała Stanisława Sieję zarabia ok 8.300 zł brutto.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?