Na terenie powiatu kłobuckiego planowane jest wybudowanie wielu ektrowni wiatrowych.
Szacowana wysokość wpływów do budżetu gminy od jednej elektrowni to kwota w przedziale od 40 tys. do 60 tys. złotych. Mimo to mieszkańcy walczą z wiatrakami. Wynika to m. in. z ich obaw dotyczących niekorzystnego wpływu tego typu urządzenia na otoczenie. Zdaniem naukowców infradźwięki emitowane przez wiatraki są szkodliwe dla ludzi i zwierząt.
– Wszystkie elektrownie mają negatywny pływ na środowisko, nawet te wiatrowe – mówi Danuta Wojtyra, mieszkanka powiatu. – Boję się, że prędzej czy później, skutki powstania wiatraków tak blisko dosięgną nas lub nasze dzieci.
Poza tym elektrownie wiatrowe to inwestycje na kilka dekad, mieszkańcy boją się, że wiatraki mogą ograniczyć pełną swobodę użytkowania niektórych obszarów gmin. Sesja rady miejskiej w Krzepicach odbywała się w obecności mieszkańców. Zanim doszło do głosowania przeprowadzone zostały konsultacje społeczne w miejscowościach, których miały być budowane farmy wiatrowe. Co najmniej osiem wiatraków miało powstać na terenie Krzepic, Dankowic, Starokrzepic i Zajączek Pierwszych.
Jako pierwsza wniosek formalny, zawierający protest mieszkańców przeciwko wiatrakom, zgłosiła radna z Zajączek Pierwszych, Olga Kowalska.
Rada przyjęła wniosek i zrezygnowała z lokalizowania strefy pod wiatraki w sąsiedztwie Zajączek Pierwszych. Później posypały się kolejne wnioski o wyłączenie terenu miasta Krzepice. Rada zdecydowała, że strefy dla wiatraków nie będzie również w rejonie Dankowic.
Ostatnim obszarem, w którym można było postawić wiatraki zostały Starokrzepice. Tam protestów mieszkańców było niewiele. Po krótkiej przerwie, kiedy wydawało się, że uchwała została już podjęta sprawa studium powróciła. Radny Zbigniew Kulej zgłosił wniosek o wyłączenie całego obszaru gminy Krzepice, czyli wszystkich terenów uwzględnionych jako przeznaczone pod farmy wiatrowe, z projektu. Rada przyjęła projekt uchwały studium, według którego na terenie gminy Krzepice nie będzie żadnej strefy dla wiatraków.
– Decyzję podjęli radni i trzeba ją uszanować – mówi Krystian Kotynia, burmistrz Krzepic. –Wpływy z wiatraków zasiliłyby gminną kasę, ale z drugiej stronie po zmianach przepisów, wcale nie byłyby tak wielkie. Z drugiej strony ważny jest głos mieszkańców. Inna sprawa, że nie wiem, jak Polska spełni normy unijne dotyczące odna
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?