- Nikt nie zgłaszał się do gminy z pytaniem o ustawienie telebimów w Truskolasach, my też nie będziemy ich stawiać - twierdzi Henryk Krawczyk, wójt gminy Wręczyca Wielka.
W Szkole Podstawowej w Truskolasach do której uczęszczał Jakub Błaszczykowski i gdzie na szkolnym boisku strzelał pierwsze gole także nie będzie telebiumu. Placówka nie ma na to funduszy. - Każdy indywidualnie będzie kibicował Kubie i naszej drużynie w domach - mówi Małgorzata Zatyka, dyrektor podstawówki.
- Będziemy trzymać kciuki za Jakubem.
W kościele św. Mikołaja nie będzie mszy w intencji Polaków, ale wspólna modlitwa o dobrą grę polskiej reprezentacji. - Będę kibicował Kubie i całej drużynie przed telewizorem - zdradza ks. Józef Kos, proboszcz.
Felicja Brzęczek, babcia Jakuba Błaszczykowskiego pojedzie na mecz wnuka do Warszawy. Będzie mu kibicować na trybunie.
- Modlę się codziennie, aby Kuba wygrał ten mecz i potem kolejne - mówi pani Felicja. Kilka dni temu pojechała na Jasną Górę prosić Czarną Madonnę o wsparcie dla wnuka i jego drużyny. - Modlimy się o to, by Kuba nie odniósł żadnej kontuzji i by wygrała nasza reprezentacja - mówi Małgorzata Wojnarowicz, ciocia piłkarza. - Nasza rodzina jest bardzo uduchowiona, z góry zawsze ktoś nam pomaga i czuwa nad nami i Kubą. Szkoda, że w Truskolasach nie będzie telebiumu, przecież kapitan polskiej reprezentacji pochodzi stąd i nikt o tym nie pomyślał.
Cała wieś żyje EURO i Kubą. Bowiem Jakub Błaszczykowski w każdej wolnej chwili przyjeżdża do Truskolasów do babci, wtedy na stole gości jego ulubione danie - kotlet mielony z kapustą i barszczyk czerwony z krokietem.
- Kuba od 8 roku życia gra w piłkę nożną - dodaje pani Małgorzata. - Już wtedy był najlepszy i przywoził puchary. Sport ma w genach. Jego mama także w dzieciństwie grała w piłkę, stała zawsze na bramce.
Strażacy z OSP w pobliskich Kulejach będą oglądać mecze w domach. - Nic nie organizujemy w strażnicy, będziemy śledzić piłkarskie zmagania w rodzinnym gronie - wyjaśnia jeden ze strażaków.
Truskolasy żyją EURO od kilku tygodni. Cieszą się Kubą. Są z niego dumni. Na ulicach widać już kibiców - ci na swoich autach wożą biało-czerwone flagi. Niektórzy zaopatrzyli się piłkarskie gadżety m.in. biało-czerwone szaliki.
- Jak 8 czerwca Kuba będzie grał w Warszawie, to założymy szaliki i będziemy mu kibicować przed telewizorami - twierdzi pan Józef z Truskolas. - Na mecz nie pojedziemy, bo bilety i podróż za droga. Ale będziemy trzymać kciuki za naszego kapitana w jego rodzinnej wsi.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?