Telefony bez pozwolenia

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Żywcu nakazał Telekomunikacji Polskiej rozebrać wieżę telekomunikacyjną w Jeleśni x . Została postawiona obok miejsca, które zostało zatwierdzone w projekcie budowlanym. W uzasadnieniu decyzji czytamy również, że „Tepsa”... nie posiada pozwolenia na użytkowanie stacji bazowej. Powód: „Niekompletność wniosku”. A stacja działa od grudnia 2000 roku!

Mieszkańcy Jeleśni, którzy mieszkają w pobliżu feralnej wieży twierdzą, że to pierwszy taki przypadek w Polsce. Telekomunikacyjny moloch nie zamierza jednak łatwo sprzedać skóry. Od decyzji PINB w Żywcu „Tepsa” oczywiście się odwołała. Sprawa utknęła w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego, delegaturze w Bielsku-Białej.
– Temat zostanie wyjaśniony do 15 września. Żywiecki inspektorat ma uzupełnić dokumenty. W większości przypadków ludzie nie lubią wież operatorów telefonicznych. Obawiają się, że mają niekorzystne działanie – usłyszeliśmy w bielskiej delegaturze.
Tymczasem Telekomunikacja winą za taki stan rzeczy obarczyła Starostwo Powiatowe w Żywcu. Zdaniem „Tepsy”, urzędnicy zgubili stosowne dokumenty, których później nie dało się już odtworzyć, stąd wniosek nie jest kompletny. Stanisław Kucharczyk, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Żywcu odpowiedział, że operator telefoniczny powinien poszukać winnych u siebie.
– Takie tłumaczenie jest dla mnie co najmniej dziwne – dodał żywiecki rzecznik.
Najciekawsze w sprawie jest to, że Telekomunikacja i tak nosi się z zamiarem zburzenia wieży. Dzięki niej dostęp do telefonu w oparciu o radiołączność zyskało 120 osób. „Tepsa” chce tym mieszkańcom zaproponować dostęp standardowy, w oparciu o światłowód.

tomasz wolff
Jeleśnia to jedna z najwyżej położonych gmin w województwie śląskim. W jej granicach administracyjnych leży Pilsko (1.557 m. n. p. m.), najwyżej położone miejsce w całym województwie. Z uwagi na górzysty teren dostęp do telefonu w wielu miejscach jest ograniczony. Szansą na przyłączenie telefonu wszystkim zainteresowanym stało się kilka lat temu zaproponowanie im dostępu do sieci w oparciu o radiołączność. Z takiej możliwości skorzystało ponad stu mieszkańców Jeleśni, mieszkających w rejonie ulicy Plebańskiej. Zostali przyłączeni do sieci dzięki budowie wieży telekomunikacyjnej. Postawiono ją pod koniec 2000 roku. Po kilku latach papierkowej walki najbliższych sąsiadów wieży (prosili o zachowanie anonimowości) z Urzędem Gminy w Jeleśni, Starostwem Powiatowym w Żywcu i samą Telekomunikację Polską, są efekty. Andrzej Płonka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę wieży. Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji sprzed kilku tygodni, została postawiona w oparciu o pozwolenie na budowę starosty żywieckiego z 6 listopada 2000 roku.

Inwestor w trakcie budowy dysponował prawomocnym pozwoleniem na budowę, aczkolwiek starosta żywiecki wznowił postępowanie w sprawie pozwolenia na budowę i postępowanie to nie zostało jeszcze zakończone – czytamy w piśmie urzędowym.
Ponadto inwestor zlokalizował wieżę stacji bazowej z przesunięciem o 4,5 metra w kierunku zachodnim i 2,1 metra w kierunku północnym w stosunku do lokalizacji wskazanej w zatwierdzonym projekcie budowlanym. Kolejny z zarzutów, to brak pozwolenia na użytkowanie stacji. Sąsiedzi nadajnika idą o krok dalej. Ich zdaniem, budowla została postawiona niezgodnie z prawem.
– W starym i nowym planie zagospodarowania przestrzennego gminy ten teren to grunty rolne, na których takie inwestycje nie wchodzą w rachubę – uważa mieszkające tuż obok nadajnika małżeństwo.
Prawdopodobnie pierwotnie nadajnik miał stanąć w innym miejscu, w okolicy pobliskiego Urzędu Gminy w Jeleśni. Co ciekawe, w pozwoleniu z 17 listopada 2003 roku na używanie „radiowych urządzeń nadawczo-odbiorczych typu DECT”, ważnym do 30 listopada 2008 roku i wydanym przez prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, jako lokalizacja jest... wyszczególniona cały czas ulica Plebańska 1.
– To świadczy tylko o totalnym bałaganie. Wieża koło naszego domu działa od trzech lat, a prezes pisze o zupełnie innej lokalizacji – denerwują się mieszkańcy Jeleśni.

Od decyzji PINB w Żywcu telekomunikacja złożyła odwołanie. Wszystko ma się rozstrzygnąć do połowy września. Dziś na próżno szukać osób, które mogłyby rozjaśnić sprawę wieży. Osoba odpowiedzialna za sprawę w Urzędzie Gminy Jeleśnia jest na urlopie. Podobnie Andrzej Płonka, inspektor z Żywca, który wydał decyzję. Zbigniew Drohobycki, rzecznik katowickiego okręgu Telekomunikacji Polskiej powiedział ∑, że decyzji inspektora z Żywca w ogóle by nie było, gdyby w żywieckim starostwie urzędnicy nie zgubili dokumentów.
– Straciliśmy dokumenty, których nie byliśmy w stanie odtworzyć. Jeżeli decyzja odnośnie rozbiórki wieży uprawomocni się, zyskają na tym klienci. Bo zostaną podłączeni do sieci światłowodem. Będą mogli korzystać dodatkowo z internetu – tłumaczy rzecznik.
– To bardzo dziwne tłumaczenie. Jest oczywiste, że gdyby operator zauważył iż zgubiliśmy im dokumenty, to natychmiast by interweniował w tej sprawie. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca – oponuje Stanisław Kucharczyk, rzecznik starostwa.
Mieszkańcy Jeleśni usłyszeli zapewnienia „Tepsy”, że do końca roku zostaną przełączeni z drogi radiowej na standardową. Dlatego tym bardziej są zdziwieni, że „operator odwołał się od decyzji żywieckiego PINB”.