Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek autokaru Sindbad pod Dreznem. Dramatyczne relacje świadków

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Dramat rozegrał się 18 lipca 2014 roku. W wypadku na niemieckim odcinku autostrady A4 w Dreźnie zginęło 11 osób, a 69 zostało rannych.
Dramat rozegrał się 18 lipca 2014 roku. W wypadku na niemieckim odcinku autostrady A4 w Dreźnie zginęło 11 osób, a 69 zostało rannych.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu trwa proces kierowcy, oskarżonego o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. W zdarzeniu zginęło 11 osób, a 69 zostało rannych. Choć od wypadku minęło niemal 10 lat, wspomnienia tamtych momentów do dziś wywołują u niektórych świadków silne emocje.

- We śnie poczułam silny ból głowy. Gdy otworzyłam oczy, przede mną zobaczyłam krzaki. Autokar leżał na lewym boku. Słyszałam krzyki i jęki ludzi. Wyrzuciło mnie z siedzenia tak, że znalazłam się na górnej półce autokaru. Tą półką czołgałam się w tył autokaru. Jakimś otworem wyszłam na zewnątrz. Być może to było okno, w którym nie było szyby. Ogromnie się bałam. Czułam straszny ból w prawym barku i silny ból głowy – relacjonowała w postępowaniu przygotowawczym jedna z pasażerek, która feralnego dnia podróżowała autokarem opolskiego przewoźnika. Na środowej (24 kwietnia) rozprawie przed Sądem Okręgowy w Opolu kobieta była przesłuchiwana w trybie wideokonferencji. Choć od wypadku minęło niemal 10 lat, wspomnienie tamtych wydarzeń wywołało w niej silne emocje. Nie mogła powstrzymać łez.

Pasażerka została ranna. Bezpośrednio po wypadku przeszła operację stawu barkowego. W szpitalu spędziła 7 dni. Kobieta z tego powodu była na rencie i nie mogła podjąć pracy.

– W wyniku wypadku przeżyłam silny stres, widząc tyle krwi, rannych osób i ofiar. Musiałam korzystać z pomocy lekarza psychiatry – mówiła przed prokuratorem.

Na środowej rozprawie przesłuchano też kobietę, która feralnym kursem jechała na urlop z rodzicami.

– To była noc. Spaliśmy. Był jeden wielki huk. Szkło posypało się z szyb. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Tam był wielki dramat. Dużo krwi, ludzie oszołomieni, zakrwawieni – opisywała sądowi.

Siła uderzenia była tak wielka, że kobietę wyrwało z siedzenia, pomimo zapiętych pasów. Ona i jej bliscy mieli szczęście, bo przeżyli. W wypadku na niemieckim odcinku autostrady A4 w Dreźnie zginęło 11 osób, a 69 zostało rannych. Dramat rozegrał się 18 lipca 2014 roku. Polski autobus uderzył w tył ukraińskiego autokaru, przebijając barierkę zjechał na lewy pas ruchu i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku polskim minibusem, a następnie stoczył się z 10-metrowego nasypu do rowu. Po trwającym kilka lat śledztwie na ławie oskarżonych zasiadł kierowca, który prowadził autokar w chwili zdarzenia. 54-letni dziś Andrzej Z. odpowiada za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosło wiele osób.

Oskarżony nie przyznał się do winy, mówił natomiast, że jest mu przykro z powodu tej tragedii. Andrzej Z. podkreślał, że wypadek zrujnował również jego życie. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragiczny wypadek autokaru Sindbad pod Dreznem. Dramatyczne relacje świadków - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto