Zenon Prośniak i jego żona Krystyna nie kryją radości: Izba Skarbowa w Katowicach uchyliła decyzję Urzędu Skarbowego w Chorzowie o naliczeniu gigantycznej kwoty do zapłaty! Fiskus żądał 18 tys. zł podatku głównego plus odsetki, a to dawało w sumie 45 tysięcy złotych! Gehenna tylko niektórych pracowników Banku Handlowego "uszczęśliwionych" akcjami pracowniczymi zakończyła się dla nich pomyślnie. Reszta nadal walczy.
Pytanie do urzędu
Przypomnijmy sprawę: w 1997 roku pracownicy Banku Handlowego otrzymali ofertę kupna akcji z pracowniczej puli. Bank Handlowy jako spółka akcyjna od 135 lat nie był bowiem przedsiębiorstwem państwowym, zatem jego prywatyzacja w nowej Polsce oznaczała dla pracowników, że muszą za akcje zapłacić. Wielu z nich zdecydowało się. Na decyzji zaważył m.in. fakt, iż otrzymali zapewnienie: sprzedaż odbywać się miała bez daniny dla fiskusa. Musieli ją natomiast płacić wszyscy inni pracownicy obdarowani akcjami swych firm.
Jednak niektórzy pracownicy BH sprzedający walory w 1999 r. byli nieufni. Zwrócili się z pytaniami do swoich urzędów skarbowych. Wielu naczelników skarbówki w kraju odpowiadało, że podatku od sprzedanych akcji BH płacić nie trzeba.
Tymczasem pod koniec 2005 r. pracownicy banku dowiedzieli się, że jako podatnicy mają wszczynane postępowania o zapłatę podatku głównego wraz z odsetkami za 5 lat! Ludzie mieli zapłacić po kilkadziesiąt tysięcy złotych w kilka dni.
Walka o przeżycie
Zenon Prośniak - starszy człowiek, emeryt, nie widział żadnej możliwości spłacenia 45 tys. zł. Wielu jego byłych kolegów - pracowników BH to ludzie bezrobotni, z dziećmi na studiach, emeryci, osoby niezamożne. Ponieważ termin przedawnienia mijał z końcem grudnia 2005 roku, wielu zdecydowało się na ucieczkę przed aparatem skarbowym. Ten - choć miał na decyzję wobec pracowników BH właśnie pięć lat - przypomniał sobie bowiem o nich tuż przed 31 grudnia 2005 roku, kiedy odsetki osiągnęły zenit.
- Decyzja w naszej sprawie została wydana przez Urząd Skarbowy w Chorzowie 22 grudnia, a 27 grudnia już był tytuł wykonawczy. Za wyliczone nam przez fiskusa 45 tys. zł podatku z odsetkami chciano nam zająć konto, na które wpływa emerytura - mówi Krystyna Prośniak, żona Zenona.
Adwokaci, eksperci podatkowi, a także rzecznik praw obywatelskich wzięli stronę ponad 4 tysięcy byłych pracowników Banku Handlowego, w tym 1,4 tys. osób, które sprzedały akcje w 1999 roku. Ostrzegali, że wprowadzeni przez urzędników państwowych w błąd - ostatecznie wygrają sprawę.
Wykaż się ubóstwem
Na razie dobra wiadomość - ale tylko połowicznie - przyszła z Izby Skarbowej w Katowicach, do której ludzie się odwoływali.
- Rozpatrując odwołania od decyzji wydanych w sprawach związanych z opodatkowaniem nabycia akcji Banku Handlowego, Izba Skarbowa orzekła dotychczas w 11 sprawach - mówi Grażyna Piechota, rzeczniczka Izby. - W 5 sprawach utrzymano w mocy decyzje urzędów, natomiast w 6 sprawach uchylono decyzje urzędów i umorzono postępowania z uwagi na przedawnienie.
Te osoby, które skutecznie uniknęły wręczenia im decyzji - są wolne od roszczeń fiskusa. Czy reszta musi zapłacić? Jak się dowiadujemy od samych zainteresowanych, wykorzystują oni możliwości wskazane przez Ministerstwo Finansów i starają się o anulowanie całości kwoty lub odsetek. Rzecz może być jednak trudna, bo trzeba się wykazać absolutnym ubóstwem.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?