W Białej chcą dobrej drogi

Mieszkańcy ul. Zagórskiej w Białej walczą o dobrą drogę dojazdową do swoich domów. Ich udręka ciągnie się już latami. Mają dość zniszczonych samochodów, które ulegają uszkodzeniom podczas jazdy dziurawą, tylko utwardzoną drogą. Dwukilometrowa droga zaczyna się w centrum miejscowości, ciągnie się wśród pól i łąk, a kończy na skupisku domów, w których mieszka kilkanaście rodzin.

- Niech pan sobie wyobrazi, co się tutaj dzieje zimą. Czesto nie da się w ogóle tą droga przejechać. Do naszych domów nie ma innego dojazdu. Ciężko jest jechać rowerem, a co dopiero samochodem. A remonty aut pzecież kosztują. - mówi jedna z mieszkanek ul. Zagórskiej.

Zagórzanie, jak ich tu nazywają, złożyli w sierpniu skargę na Dyrektora Zarządu Dróg i Gospodarki Komunalnej w Kłobucku. Mówią oni, że dyrektor obiecał im, że droga zostanie wyremontowana do końca sierpnia tego roku. Tak się jednak nie stało, więc chcą wyjaśnień i zapewnień, o tym kiedy droga wreszcie otrzyma nową nawierzchnię. Sprawa miała być omawiana na ostatniej sesji Rady Miasta Kłobucku, jednak tak się nie stało.

Dzieci zimą zostają w domach

Mieszkańcy mają pretensje do władz lokalnych i urzędu gminy Kłobuck, o to, że nie traktują sprawy poważnie. Sądzą, że ich miejscowość jest pomijnana, gdyż leży krańcu powiatu, tuż przy granicy z Czestochową.

- Władzom wydaje się, że jak zrobili kanalizację, to już nic w białej przez najbliższe lata powstać nie musi, a to błędne myślenie. W najbliższych wyborach pokażemy, co o tym myślimy. - mówią rozżaleni Zagórzanie. Najbardziej w sprawie cierpią dzieci, które muszą często kilka razy dziennie przemierzać tę drogę. Niektóre jężdżą do szkół w Częstochowie.

Ostatecznie sprawa może się zakończyć także w sądzie, gdyż mieszkańcom nie podoba się to, w jaki sposób oceniany jest stan drogi.

Dlaczego mieszkańcy Zagórskiej chcieli przewieźć radnego taczką przeczytacie w piątkowym Dzienniku Zachodnim. Tygodnik Kłobucki