MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W rondzie jedyna nadzieja

Irena Bazan
Rondo to jedyna szansa na poprawę bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu – uważają Anna Olszewska, Jerzy Szymański i Jerzy Zakrzewski.
Rondo to jedyna szansa na poprawę bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu – uważają Anna Olszewska, Jerzy Szymański i Jerzy Zakrzewski.
Cztery osoby zostały poważnie ranne w wypadku, do którego doszło kilka dni temu w Łobodnie na skrzyżowaniu ulic Strażackiej i Częstochowskiej. To nie pierwszy i nie najtragiczniejszy wypadek na tej drodze.

Cztery osoby zostały poważnie ranne w wypadku, do którego doszło kilka dni temu w Łobodnie na skrzyżowaniu ulic Strażackiej i Częstochowskiej.

To nie pierwszy i nie najtragiczniejszy wypadek na tej drodze. W ciągu ostatnich lat zginęło tu kilka osób. Mieszkańcy wsi twierdzą, że niebezpiecznie będzie w tym miejscu tak długo, jak długo skrzyżowanie nie zostanie przebudowane.

Samochody jeżdżą tu jak szalone, nikt nie schodzi poniżej 90 kilometrów na godzinę, nic dziwnego, że dochodzi do tragedii - opowiada Jerzy Szymański, którego dom stoi tuż przy skrzyżowaniu. - Nie zliczę już, ile razy rozpędzone samochody nie zatrzymywały się na znaku stopu i przy ostrym hamowaniu lub po zderzeniu z innymi samochodami wpadały nam do ogródka. Tak było i w czasie ostatniego wypadku. Znowu muszę naprawiać płot, tylko na jak długo ta naprawa wystarczy?

Jak opowiada Mieczysława Szymańska, po ostatnim zderzeniu aut na skrzyżowaniu jedno nie tylko wjechało na ich posesję, niszcząc ogrodzenie, ale zatrzymało się praktycznie na ścianie domu.

- Samochód wyhamował jakieś półtora metra od ściany pokoju - mówi zdenerwowana kobieta. - Moja rodzina tam właśnie spała. Na szczęście nikomu tym razem nic się nie stało, ale co by było, gdyby zderzyły się tiry? Boję się myśleć. Taka masa na pewno nie zatrzymałaby się na ścianie. Ciężarówka mogłaby nam wjechać po prostu do domu i zabić nas. Mało to takich wypadków się zdarza? - dodaje.

Ludzie w %B8obodnie od lat próbują coś zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo na tym pechowym skrzyżowaniu, na razie bez skutku. Jak mówią, światła w tym miejscu nie rozwiążą problemu. Sygnalizacja zwykle jest wyłączana na noc, a oni wiedzą dobrze, że ruch na tej drodze prowadzącej z Częstochowy w stronę Działoszyna jest spory nawet po zmroku.

- Najgorzej jest tutaj latem - mówi Jerzy Zakrzewski, mieszkaniec Łobodna i jednocześnie tutejszy radny. - Po pierwsze przy ładnej pogodzie wielu kierowców nie oszczędza swoich samochodów i jedzie tak szybko, jak tylko się da. Po drugie, właśnie przez naszą miejscowość jeździ na wypoczynek na swoje działki w Zawadach i okolicy wielu mieszkańców Częstochowy. Gdy robi się ciepło, ruch na tej drodze jest kilka razy większy niż zimą. Do tego dochodzą duże samochody ciężarowe jadące do lub z przetwórni w Popowie.

Mieszkańcy wsi postulowali do zarządu dróg o jakieś zmiany, które poprawiłyby bezpieczeństwo na skrzyżowaniu, bez skutku. Nie doczekali się nawet znaku drogowego przypominającego, że na tym skrzyżowaniu jest przejście dla pieszych. Chcieli skorzystać z programu Gambit pilotowanego przez zarządy dróg i policję, który miał służyć poprawie bezpieczeństwa na najgroźniejszych odcinkach polskich dróg. Niestety, ich skrzyżowanie nie zostało ujęte przez pomysłodawców projektu. Jak mówią rozżaleni, najwyraźniej zdaniem jakiegoś urzędnika zginęło tu za mało osób, aby warto było cokolwiek zmieniać.

Od kilku lat najpopularniejsza we wsi stała się koncepcja wybudowania na tym skrzyżowaniu ronda.

- To najlepsze rozwiązanie dla naszej wsi - przekonuje Jerzy Zakrzewski. - Razem z Krzysztofem Wośtakiem od kilku lat zabiegamy o to, by wreszcie ta inwestycja została zrealizowana. Mamy nadzieję, że wreszcie tak się stanie.

Jak opowiada radny, przykład Kłobucka najlepiej wskazuje, że takie rozwiązanie szybko poprawia bezpieczeństwo.

- Na starym skrzyżowaniu w Kłobucku ruch był jeszcze większy i wiele tędy jeździ tirów, a teraz proszę, ani jednego wypadku - twierdzi Anna Olszewska z Łobodna. - Nam też takie rondo bardzo by się przydało.

Według mieszkańców Łobodna rondo nie tylko spowolniłoby ruch samochodów i pomogło kierowcom próbującym włączyć się do ruchu z mniejszych uliczek, ale także poprawiłoby bezpieczeństwo pieszych.

- Teraz to strach przechodzić - twierdzi Mieczysława Szymańska. - A przecież tędy chodzą dzieci do szkoły, a w niedziele wiele osób wraca tą drogą po mszy z kościoła. Na szczęście ten ostatni wypadek wydarzył się nocą, ale gdyby te samochody zderzyły się w ciągu dnia mogłyby być ofiary i to dużo ofiar. Niestety, mieliśmy już w przeszłości tu takie tragedie - dodaje Szymańska.


Jest szansa na rondo
Zbigniew Krystek burmistrz Kłobucka

Mieszkańcy Łobodna i tamtejsi radni wystąpili do nas o pomoc w załatwieniu tego problemu. Jest duża szansa, że niebawem wreszcie doczekają się w swojej wsi ronda. Byliśmy niedawno z tamtejszymi radnym

i na spotkaniu w Katowicach. Zostało już podpisane w Urzędzie Marszałkowskim porozumienie w tej sprawie. Jeszcze w tym roku przystąpimy do opracowania dokumentacji dotyczącej budowy ronda. Zarząd Dróg Wojewódzkich zadeklarował, że pokryje 75 procent kosztów przygotowania tej dokumentacji. Resztę dołoży nasza gmina Kłobuck. Taki sam będzie udział finansowy przy tej budowie. W ciągu dwóch lat w tym miejscu powstanie rondo.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto