Wojcieszków: Są zarzuty w sprawie brutalnego pobicia 32-latka

43-letni Andrzej L. odpowie za nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu, rozpijanie 16-letniego Piotra G. przez trzy dni dając mu alkohol i poplecznictwo, czyli zacieranie śladów. Mężczyzna miał przenieść zwłoki ofiary z miejsca popełnienia czynu na strych.

- 43-latek częściowo przyznał się do winy. Zaprzeczył jednak, że usuwał ślady krwi i pomagał w przemieszczeniu zwłok - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że sprawcą ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego zgonem 32-latka jest 16-latek. O tym, czy będzie odpowiadał jak dorosły, o co wnioskuje prokuratura, zdecyduje sąd. Jeśli przychyli się do wniosku - 16-latkowi grozi nawet do 12 lat więzienia. W innym przypadku będzie odpowiadał przed sądem dla nieletnich, który mógłby go umieścić w poprawczaku do ukończenia przez niego 21 lat. Potem byłby wolny.

Na razie jest decyzja o przeniesieniu podejrzanego z Policyjnej Izby Dziecka do Schroniska dla Nieletnich. Z kolei wobec 43-latka zastosowano 3-miesięczny areszt.

Do brutalnego pobicia doszło w świąteczną noc z 24 na 25 grudnia. Policja o zdarzeniu dowiedziała się w sobotę. W jednym z domów w Wojcieszkowie funkcjonariusze znaleźli zwłoki mężczyzny. Na jego ciele widoczne były obrażenia ciała. Mundurowi uznali, że do zgonu mężczyzny mogły przyczynić się inne osoby.

Wstępnie ustalono, że pokrzywdzony 32-latek uczestniczył w libacji alkoholowej, w której udział brały też inne osoby. - W tym czasie pokrzywdzony mężczyzna mógł być pobity przez „kolegę od kieliszka” - informował w poniedziałek Marcin Józwik.