Niedzielny finał WOŚP w Baninie poprzedziły zmagania sportowe. Jeszcze przed południem rozpoczęły się turnieje siatkówki i koszykówki, później zaś przyszedł czas na marsz Nordic Walking i biegi, w tym cieszący się bardzo dużą popularnością start główny na 5 km. Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach wiekowych mogli liczyć na imponujące puchary i dyplomy, które wręczali Wojciech Kankowski, burmistrz Żukowa, oraz senator RP Stanisław Lamczyk. Każdy z uczestników dostał także pamiątkowy medal.
Aukcje i zabawa, aby pomóc innym
Sercem WOŚP jest przy tym wspólna zabawa, połączona z chęcią pomagania. Również pod tym względem Banino nie miało się czego wstydzić. Na holu i przy ścianach szkolnej hali sportowej rozstawione były specjalne stoiska oraz stoły pań z okolicznych kół gospodyń wiejskich, nie zabrakło też loterii fantowej. Na scenie z kolei co chwilę coś się działo, także za sprawą prowadzącego tegoroczny finał Jacka Miąskowskiego, który z wielką energią zapowiadał nadchodzących artystów i podbudowywał napięcie przy licytacjach.
A było co licytować - piłki z podpisami zawodników Lechii Gdańsk, przeróżne bony i gadżety, „pod młotek” trafiła również książka „Moje bieganie”. Wraz z dedykacją do licytacji oddał ją sam autor, jeden z uczestników biegu na 5 km - pan Jacek Bandurski, 85-letni entuzjasta biegania z Sopotu, który za sobą ma już 723 starty i 56 tys. przebiegniętych w nich kilometrów.
Obecnych w Baninie odwiedzili wspomniani wcześniej burmistrz Kankowski oraz senator Lamczyk, którzy także podarowali coś od siebie - w przypadku senatora była to koszulka ze znanym napisem „Konstytucja”, osobiście podpisana przez marszałka senatu Tomasza Grodzkiego oraz wicemarszałek sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską. Ostatecznie za równo tysiąc złotych upominek powędrował do wicestarosty kartuskiego Piotra Fikusa.
Wiele radości przyniosła też niespodziewana wizyta zespołu Kręgiel Band. Muzycy wręcz znienacka pojawili się na sali, grając dla wszystkich znane utwory. Uczestnicy finału WOŚP w Baninie składali pieniądze dla artystów, aby ci zagrali daną piosenkę, w pewnym momencie zaś doszło do występu dość… niekonwencjonalnego - grający na instrumentach dętych członkowie grupy położyli się na plecach i w tej pozycji zaczęli grać, jak gdyby nigdy nic. Na zakończenie zabawy wystąpił jeszcze Roberto Zucaro
Pierwszy finał w takiej formie
W tym roku po raz pierwszy w nowym budynku szkoły w Baninie odbył się finał WOŚP. Przez lata działał tu sztab Orkiestry, prężnie wspierany przez mieszkańców, a prowadzony przez jego wytrwałą szefową Małgorzatę Lewińską.
- Wiele lat temu robiłam mniejsze finały, w starym budynku szkoły czy w siedzibie straży pożarnej - opowiada pani Małgorzata. - Trzynasty raz działam z Orkiestrą. Z roku na rok zbieramy coraz więcej pieniędzy, ale nie o to chodzi, czy będzie więcej, kto będzie lepszy, tylko żeby pomagać.
I choć już we wcześniejszych latach WOŚP w Baninie cieszył się dużą popularnością, nawet sama szefowa sztabu nie przewidywała takiej liczby obecnych na niedzielnej zabawie.
- Jestem mile zaskoczona, bo po pierwsze biegi przyciągnęły mnóstwo dorosłych, właściwie zewsząd - dużo z Gdyni, z okolicznych miast i wsi. Natomiast patrząc na to, ilu ludzi się przewinęło to się nie spodziewałam, że będzie aż tak dużo - przyznaje Małgorzata Lewińska.
W tegorocznym finale WOŚP w Baninie z puszkami kwestowało 61 wolontariuszy z tzw. identyfikatorem zewnętrznym, łącznie zaś na terenie sołectwa działało ich 140.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?