Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdeterminowane samorządy zwierają szyki w sprawie wykorzystania źródeł geotermalnych

Marianna Lach
Wicestarosta Jan Miodoński pokazuje teren, gdzie pod ziemią prawdopodobnie są pokłady ciepłych wód.
Wicestarosta Jan Miodoński pokazuje teren, gdzie pod ziemią prawdopodobnie są pokłady ciepłych wód.
Jeśli zarząd województwa nie wesprze gmin, o korzystaniu z dobrodziejstw ciepłych źródeł będzie można zapomnieć. Wiadomo, że Beskidach i na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej są źródła wód geotermalnych.

Jeśli zarząd województwa nie wesprze gmin, o korzystaniu z dobrodziejstw ciepłych źródeł będzie można zapomnieć.

Wiadomo, że Beskidach i na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej są źródła wód geotermalnych. Od lat mówi się o ich wykorzystaniu do celów rekreacyjnych. Mało się jednak robi. Samorządów nie stać na odwierty, a państwo nie kwapi się do pomocy. Ostatnio pojawił się pomysł, żeby skorzystać z doświadczeń francuskich. - Tam odwierty ubezpieczane są z budżetu państwa - mówi dr Jerzy Ziora z Urzędu Marszałkowskiego, zajmujący się tymi sprawami w województwie śląskim.

Niektóre gminy są daleko zaawansowane w uzyskiwaniu odpowiednich pozwoleń, dokumentacji i szukaniu inwestorów. Jedyną barierą jest koszt odwiertu, który sięgać może od 1 do 3 mln zł. W Polsce na odwierty nie można uzyskać dotacji ani z funduszy ochrony środowiska, ani z Unii Europejskiej. - Chodzi o odwierty płytkie, nie głębsze niż 1500 metrów, gdzie woda może mieć do 30 stopni Celsjusza - precyzuje Ziora.

Wójtowie zainteresowani zdobyciem pieniędzy spotkali się w Olsztynie pod Częstochową, gdzie wody są pod Sokolimi Górami. Ustalili, że zwrócą się do zarządu województwa z prośbą o pomoc. - Zamierzamy poprosić zarząd o ubezpieczenie większej części kosztów odwiertów - wyjaśnia wójt Olsztyna Tomasz Kucharski.

Nie wiadomo dokładnie jaką temperaturę i wydajność mają podziemne wody w Brennej, Jeleśni, Mstowie, Olsztynie i Jaworzu. Dla gmin posiadających zasoby ciepłych wód wspólny projekt jest ostatnią deską ratunku.

- Jeśli na 10 odwiertów jeden będzie nietrafiony, nie będzie wielkiego problemu. Jeśli jednak wójtowie chcieliby je robić bez ubezpieczenia, a okazałoby się, że pod ziemią nie ma niczego ekonomicznego, szybko pojawiłyby się prokuratura i NIK nasłane przez opozycję - tłumaczy Ziora. Nic więc dziwnego, że samorządy nie chcą ryzykować z odwiertami.

Powiat żywiecki chce się aktywniej włączyć w walkę o źródła geotermalne. Z inicjatywy wicestarosty Jana Miodońskiego do Żywca przyjechał wiceminister Krzysztof Zaremba, pełnomocnik rządu ds. promocji alternatywnych źródeł energii. Rozmawiano o tym, jak zacząć wykorzystanie ciepłej wody, jak przygotować wstępne opracowania. - Mamy 10-hektarowy teren w Żywcu Moszczanicy przeznaczony na takie inwestycje. Pod ziemią też jest ciepła woda. Chcemy zlecić projekt badawczy, wiemy jakie instytucje są w stanie nam go przygotować. Będziemy ogłaszać przetarg - wyjaśnia wicestarosta. Kolejne spotkanie z przedstawicielami ministerstwa w tej sprawie zaplanowano za dwa tygodnie.

Na razie Ziora zaleca cierpliwość. - Gorące źródła to kury znoszące złote jajka, jeśli wykorzystać je na budowę kompleksów wodnych, parków i całej infrastruktury. Nie stanie się to z dnia na dzień, ale jeśli się uda, gminy mogą zmienić swoje oblicze i zacząć z tego żyć - dodaje Ziora.

Krzysztof Krzemiński, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego podkreśla, że kiedy tylko do urzędu dotrze list wójtów, zostanie rozpatrzony. - Jak w każdej tego typu sprawie pochylimy się nad tym tematem i zastanowimy, co zrobić - zapewnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto