Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum w Kłobucku się nie odbędzie. A gdzie się podziały podpisy?

Bartłomiej Romanek
Referendum w Kłobucku. Referendum w sprawie odwołania burmistrza Kłobucka na pewno się nie odbędzie. Inicjatorzy najprawdopodobniej nie uzbierali wymaganej liczby podpisów. Najprawdopodobniej, bo od czasu odebrania formularzy, na których miały być zbierane podpisy, nikt z nich nie pojawił się w częstochowskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego, ani nawet nie próbował się z nią skontaktować, mimo że termin na złożenie 1700 podpisów już minął.

Referendum w Kłobucku: Gdzie się podziały listy?

Na dobrą sprawę nie wiadomo, co stało się z pobranymi listami, ani ile podpisów udało się zebrać. Kłobucczanie i mieszkańcy gminy, którzy jednak zdecydowali się podpisać wniosek o referendum w sprawie odwołania burmistrza Krzysztofa Nowaka, mogą się czuć nieco zaniepokojeni.

Nie ma bowiem żadnych informacji o dokumentach, na których znajdują się ważne dane osobowe – imię, nazwisko, adres zamieszkania, PESEL oraz wzór podpisu. – Te dane rzeczywiście mogą być wykorzystane w różny sposób – przyznaje sędzia Tomasz Pidzik, komisarz wyborczy w Częstochowie.

Referendum w Kłobucku: Sprawa trafi do GIODO

Komisarz nie zamierza jednak bezczynnie czekać na ruch ze strony inicjatorów referendum, którzy nie odpowiedzieli na wysłaną korespondencję i nie wyklucza, że skieruje sprawę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
– Do naszej delegatury powinny wrócić listy z podpisami, nawet jeśli ich liczba nie okazała się wystarczająca do przeprowadzenia referendum lub przynajmniej informacja, gdzie są zdeponowane – mówi Tomasz Pidzik. – Zgodnie z ostatnią wykładnią Państwowej Komisji Wyborczej, jeżeli do końca tygodnia listy nie zostaną zwrócone, sprawę skieruję do GIODO.

Referendum w Kłobucku: Nie ma jasnych przepisów

Dane znajdujące się na listach, na których są zbierane podpisy z wnioskiem o referendum, mogą posłużyć firmom do celów marketingowych, lub co gorsza, nieuczciwym osobom do różnego rodzaju oszustw. Żadne przepisy nie regulują wprost, jak postępować z danymi osobowymi podczas kampanii referendalnych. Teoretycznie powinny one trafić do KBW, ale nikt nie jest w stanie sprawdzić, czy nie zostały powielone, ani czy wszystkie faktycznie zostały zwrócone.

Referendum w Kłobucku. Burmistrz: To była kompromitacja
Pełnomocnikiem grupy inicjatywnej w sprawie odwołania burmistrza Kłobucka był Kazimierz Drzyzga. Wczoraj nie udało się nam z nim skontaktować. Co ciekawe, w Kłobucku zawiązały się wcześniej aż dwie grupy inicjatywne w sprawie referendum. Pierwsza złożyła jednak w KBW wniosek z błędem formalnym, który został odrzucony. Pogłoskom o referendum towarzyszyła gorąca atmosfera, burmistrz Nowak musiał m.in. tłumaczyć się z tego, że w przeddzień pogrzebu prezydenta Lecha Kaczyńskiego bawił się na prywatnej imprezie.
– Działania pierwszej grupy to kompromitacja, w przypadku drugiej też nie wyglądało to lepiej. Ktoś chciał upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i wykorzystać referendum w sprawie powołania gminy w Kamyku, do tego, by zorganizować głosowanie w sprawie mojego odwołania – komentuje Krzysztof Nowak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto