Janusz Dyła, mieszkaniec Wręczycy Wielkiej twierdzi, że jego sąsiad bezprawnie zajął część jego działki. - Bez naszej zgody przywłaszczył sobie fragment naszej działki, na której rozbudował sobie kotłownię.
Sąsiad Dyły uzyskał pozwolenie na nadbudowę budynku mieszkalnego na swoim terenie - Pod moją nieobecność tak się rozpędził, że wszedł na moją działkę i zamurował fragment o szerokości ok. 65 centrów. - opowiada Dyła.
Jak twierdzi pan Janusz sąsiad obiecał mu, że jakoś się dogadają, a całą sprawę załatwi w sposób formalno-prawny. - Skończyło się tylko na obiecywaniu, dlatego postanowiłem coś z tym zrobić - przekonuje Dyła.
W 2006 roku PINB przeprowadził wizję lokalną, w której stwierdził, że "w trakcie realizacji budowy dokonano odstępstw od projektu budowlanego". Podczas wizji lokalnej sąsiad Dyły wyjaśniał, że lukę pomiędzy jego budynkiem mieszkalnym a budynkiem gospodarczym Dyły zmuszony był zabudować, ponieważ zalegał tam śnieg.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nakazał sąsiadowi Dyły sporządzenie projektu zamiennego, który następnie zalegalizował. - Nadzór budowlany zalegalizował projekt bez naszej zgody na odstąpienie części działki i bez powiadomienia nas o postępowaniu - twierdzi Dyła.
W 2007 roku PINB po raz pierwszy uchylił wydaną przez siebie decyzję o legalizacji. Uchylenie tłumaczył tym, że w przypadku rozbudowy z naruszeniem granic sąsiadującej działki państwo Dyłowie powinni być stroną w postępowaniu zakończonym decyzją zatwierdzającą projekt budowlany zamienny. Decyzję o legalizacji PINB uchylał jeszcze dwukrotnie. W 2008 roku nałożył na sąsiadów Dyły obowiązek sporządzenia projektu zamiennego domu obejmującego zmiany wynikające z dotychczas wykonanych robót budowlanych, przy uwzględnieniu przebiegu granic między działkami. 10 listopada 2009 roku PiNB podtrzymał swoją pierwszą decyzję wydaną w tej sprawie. - Działaliśmy zgodnie z prawem - twierdzi Stefan Pawełczyk z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kłobucku. -Legalizację zatwierdziliśmy decyzją w 2007 roku. Następne decyzje nakazywały sąsiadowi pana Dyły wykonanie pewnych czynności w celu zlikwidowania odstępstw od warunków budowy wynikających z projektu zamiennego. Nakazaliśmy to wykonać, co też zrobił.
Państwo Dyłowie poczuli się oszukani i odwołali się od decyzji PINB-u do Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Katowicach. - Według mnie projekt zamienny nie odzwierciedla stanu faktycznego rozbudowy. Brakuje naszego oświadczenia woli do dysponowania naszą działką. Decyzja zatwierdzająca projekt budowlany jest nieważna, gdyż obejmuje tylko rozbudowę i nadbudowę budynku na terenie działki sąsiada, a nie mojej - uważa Dyła.
WINB sprawdza, czy kłobucki nadzór budowlany działał zgodnie z prawem podtrzymując swoją decyzję o legalizacji rozbudowy budynku sąsiada na terenie działki Dyły. W tej chwili nie ma jeszcze rozstrzygnięcia. Sprawa jest w toku. W przyszłym tygodniu powinniśmy znać decyzję - Magdalena Macha z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Katowicach.
Jeśli decyzja wskaże nieprawidłowości w postępowaniu Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego przy legalizacji rozbudowy, wówczas ten będzie musiał odpowiednio ustosunkować się do tego.
Bez względu na to Dyła zapowiada, że sprawa może znaleźć swój finał w sądzie. - Sąsiad mnie perfidnie oszukał. Gdyby spełnił swoje obietnice sprawy by nie było. Nam nie chodzi o pieniądze, ale o sprawiedliwość.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?