Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Pankach chcą otworzyć muzeum kuźni

Rafał Kuś
Jarek Wójcik pokazuje kowadło i kleszcze, którymi pracował jego dziadek.
Jarek Wójcik pokazuje kowadło i kleszcze, którymi pracował jego dziadek. fot. RK
Na terenie przy zbiorniku wodnym w Pankach ma powstać muzeum kuźni. Gmina chce postawić budynek jeszcze w tym roku. Wszystko jednak zależy od pomocy finansowej.

Gmina chce zlikwidować blaszane garaże na terenie przy zbiorniku wodnego w Pankach i wybudować w ich miejsce muzeum kuźni. - Ten teren należy do parafii, ale ksiądz proboszcz zgodził się, żeby usunąć garaże. Rozmawialiśmy też na temat użyczenia tego terenu - mówi Bogdan Praski, wójt gminy Panki.

Na razie budowa muzeum kuźni to sfera planów. Nie ma jeszcze żadnego projektu. Nie wiadomo też, kto miałby sfinansować ten projekt. - Będziemy szukać pieniędzy z zewnątrz. Chęć pomocy wyraziła już Lokalna Grupa Działania "Zielony Wierzchołek Śląska". Kuźnictwo to wizytówka Panek. Chcemy pokazać, z czego nasza gmina słynie - twierdzi Praski.

Inicjatywa powstania muzeum zrodziła już wcześniej w głowie Jarka Wójcika, mieszkańca Panek. - To nasza tradycja rodzinna. Mój dziadek miał kuźnię. Był członkiem cechu rzemiosł różnych w Kłobucku. Miał dyplom mistrza kowalskiego Z kolei podobno mój wujek był mistrzem wykuwania podków - mówi Jarek Wójcik, który dostał w spadku po dziadku wszystkie narzędzia potrzebne do wykuwania.

Ma kowadło, miech mechaniczny napędzany korbą, imadło, prasę, młotki, kleszcze. - Są też inne maszyny. Na razie nie wiemy do czego służą. Większość z nich jest w dobrym stanie. Niektóre wymagają naprawy. Myślę, że jesienią tego roku będziemy mieć zinwentaryzowany cały sprzęt - przekonuje Wójcik.

Na pomysł utworzenia w Pankach muzeum kuźni Jarek Wójcik wpadł po przeczytaniu książki Wiewiórowskiego Zarys Dziejów Panek. - Wtedy zaświtał mi pomysł, żeby odbudować kuźnie i nazwać ją Herbaldowską Kuźnicą, bo tak kiedyś nazywały się Panki - tłumaczy. Wójcik nie chce jednak, żeby kuźnia spełniała tylko rolę muzeum. Chciałby, żeby co jakiś czas odbywały się tam pokazy wykuwania monet, czy podków do koni. - Chodzi o to, żeby pokazać ludziom jak się wykuwa takie rzeczy. Jako dziecko pamiętam jak mój dziadek podkuwał konie w kuźni. Myślę, że byłbym teraz w stanie wykuć formę podkowy. W Pankach jest wielu ludzi, którzy na pewno wzięliby młot do ręki, kleszcze i coś by wykuli. Niedawno padł pomysł, żeby wykuwać pamiątkowe medale - zdradza Wójcik.

Muzeum kuźni to jeden z elementów zago-spodarowanai terenu wokół zbiornika wodnego. - Jeżeli uzyskamy finanse, spuścimy wodę ze zbiornika i wysypiemy muł z dna. Potem wysypiemy dno żwirem - zapewnia Praski. Panki mają bogatą tradycję kuźniczą. Swoją nazwę zawdzięczają kuźnikowi zwanemu Panko, który w 1374 roku otrzymał od księcia Władysława Polczyka przywilej kopania rudy i wytapiania z niej żelaza.

Na przełomie XVI i XVII wieku nastąpił prawdziwy rozkwit zakładów Pankowskich, który spowodował, że w 1800 roku wybudowano odlewnię i wielki piec.
W 1881 roku produkcja odlewów żelazowych przestała się opłacać i wielki piec został wygaszony. Na fundamentach wielkiego pieca w latach 1925-26 wzniesiono kościół.

W pierwszej połowie XX w., zwłaszcza w okresie II wojny światowej teren został zdewastowany, a kopalnie rud żelaza zatopione. Jednak już w 1957 roku znów zaczęto wydobywać tutaj rudy żelaza. Eksploatacja złóż trwała do 1969 roku.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto