Mimo zapewnień przedstawicieli firmy Jamar z Albertowa o prawidłowym oczyszczaniu i odprowadzaniu ścieków do Liswarty, okazało się, że przedsiębiorstwo to nie spełnia określonych prawem norm. I może ponieść tego konsekwencje.
Jakie? Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska po wynikach ostatnich badań złożył wniosek do Starostwa Powiatowego o cofnięcie Jamarowi pozwolenia wodno-prawnego wydanego dla zakładu.
- Moim zdaniem to jest kolejny dowód na to, że w działaniach firmy względem rzeki coś jest nie tak podkreśla Jerzy Bartkowiak mieszkaniec Władysławowa, który od kilku lat prowadzi z firmą urzędnicze boje w związku z tą sprawą.
To właśnie Jerzy Bartkowiak zaalarmował nas kilka tygodni temu o tym, że w pobliżu wylotu odprowadzającego oczyszczone ścieki do Liswarty w Rębielicach Szlacheckich, który jego zdaniem należał do Jamaru, dzieje się coś niedobrego.
Z relacji naszego czytelnika wynikało, że po jednym ze spustów w rzece pojawiły się mętne substancje, a w wodzie pływają śnięte ryby i zdechłe żaby.
W Jamarze usłyszeliśmy wówczas, że firma postępuje są prawidłowo, a z jakimkolwiek zanieczyszczaniem rzeki Jamar nie ma nic wspólnego. Dodatkowo osoby odpowiadające w zakładzie za kwestie ochrony środowiska podkreślały, że firma jest pod stałym nadzorem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
I to prawda. Sęk w tym, że z najnowszej opinii urzędników dla Jamaru nie wynika nic dobrego.
W.I.O.Ś w piśmie z 23 listopada informuje m.in, że "wody chłodnicze odprowadzane odrębną kanalizacją deszczowo chłodniczą posiadają wskaźniki zanieczyszczeń oraz ich stężenia odbiegające od charakterystycznych dla tych wód(...)".
Dalej czytamy: "analiza mikroskopowa próbek ścieków z wylotów kanału pobranych do badań przez tutejszy Inspektorat wykazała występowanie w urządzeniach kanalizacyjnych osadu tworzącego powłoki bakteryjne typu zooglei, rozwijającego się w warunkach zanieczyszczenia organicznego wynikającego z wtórnego zanieczyszczania występującego w tych urządzeniach. Wskazuje to na fakt, że zakład nie utrzymuje w należytym stanie kolektora odprowadzającego ścieki ze swojego terenu do rzeki Liswarty(...)".
W tej sytuacji mało przekonująco brzmią słowa radcy prawnego Jamaru Rafała Ruska, który w zeszłym tygodniu na naszych łamach przekonywał: - Nieprawdą jest, że Zakład Produkcji Spożywczej Jamar Szczepaniak z siedzibą w Albertowie dopuścił się zanieczyszczenia rzeki Liswarty.
Stanowisko w sprawie zajmie teraz Starostwo Powiatowe.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?