Miedźno: Woda zalewa działki mieszkańców

- W 2010 roku nie mogłem uprawiać hektara ziemi. Nie dało się tam wjechać ciągnikiem. Straciłem przez to sporo pieniędzy - mówi Grzegorz Sulowski, mieszkaniec ulicy Ułańskiej.
Rolnicy już 2004 roku wysłali pismo do wójta w sprawie odwodnienia ich działek.
- Wójt pokpił sprawę,bo powiedział mi, żebym wykopał rów na swojej działce. Tylko wtedy cała woda spływałaby na moje pola - twierdzi Witold Kowalik.
Mieszkańcy twierdzą również, że woda niszczy drogę powiatową, która nie tak dawno została wyremontowana.
- Przy opadach deszczu woda gromadzi się na drodze. Stwarza to niebezpieczeństwo dla samochodów - uważa Alicja Kleszcz.
Żeby ratować budynek gospodarczy i składowane w nim zboża Witold Kowalik wybudował sobie wał. Ale teraz woda spływa na teren sąsiedniej działki.
- Muszę jakoś ratować swoje plony. Przecież z tego żyję - przekonuje.
Zdaniem Kowalika wystarczy tylko wkopać w ziemię rurę i połączyć ją z kanalizacją deszczową w ulicy Ułańskiej.
Andrzej Szczypiór, wójt gminy Miedźno, twierdzi, że nie zgodzi się na to Powiatowy Zarząd Dróg.
- Kanalizacja deszczowa w tej drodze nie jest już w stanie przyjąć więcej wody. Na pewno zarządca nie zgodzi się na to, żeby wodę z pól odprowadzić do kanalizacji - uważa Szczypiór.
Wójt twierdzi, że jego poprzednik nosił się z zamiarem odwodnienia tego terenu. Ale nie wszystkim mieszkańcom spodobał się pomysł.
- To wymaga zgody wszystkich zainteresowanych. Będę prowadził rozmowy w tej sprawie. Odbędzie się też spotkanie z mieszkańcami. Mam nadzieję, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia. Bo teren faktycznie można odwodnić - zapewnia Szczypiór.
Gospodarz gminy dodaje, że również na jego działce gromadzi się woda. - To także mój problem. Jednak na terenie gminy jest ponad 100 miejsc, gdzie woda wyrządza jeszcze większe szkody - przyznaje Szczypiór.