O tej sprawie pisaliśmy już na łamach DZ.
Przypomnijmy: częstochowska delegatura Śląskiego Zarządu Melioracji wydała dwie sprzeczne decyzje w tej sprawie. Pierwsza wyrażała zgodę na pracę w obrębie koryta rzeki, a druga, po zmianie kierownictwa delegatury, nie pozwalała na zakrycie chronionego koryta rzeki.
Starostwo powiatowe zgodziło się na budowę pawilonu handlowego. - Pan Dygudaj przedstawił nam kompletne dokumenty i miał uzgodnienia. Nie wnioskował jednak o żadne roboty w obrębie koryta rzeki - przekonuje Małgorzata Krupa, naczelniczka Wydziału Archiktektury,Budownictwa i Infrastruktury w Starostwie Powiatowym w Kłobucku.
Decyzję kłobuckiego starostwa badali kontrolerzy z częstochowskiej delegatury Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Częstochowie. Nie stwierdzili uchybień.
Ostatnie pismo ze Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach rzuca nowe światło w tej sprawie. Stwierdza jednoznacznie, że dzierżawca jednej z dwóch działek, na której stoi pawilon, częściowo zasypał dolinę rzeki Pankówki oraz zieleń łęgową.
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego gminy Panki, na terenach wód powierzchniowych wyklucza się budowę nowych obiektów, likwidację zadrzewień i pojedynczych drzew oraz regulację koryta rzeki.
Stanisław Dygudaj nadal twierdzi, że nie złamał prawa - Geodeta zrobił specjalne pomiary, zktórych jasno wynika, że działka, na której częściowo stoi mój pawilon dochodzi do skarpy, a koryto rzeki jest jeszcze niżej - twierdzi.
Przekonuje też, że nie wykonywał żadnych robót w obrębie koryta rzeki, a jego stan faktyczny wynika z likwidacji szkód powodziowych.
Gmina ma związane ręce. - Zgodnie z umową musiałem przedłużyć panu Dygudajowi dzierżawę na trzy lata - twierdzi Bogdan Praski, wójt Panek.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?