O zaginięciu kobiety jej rodzina kobiety zaalarmowała policję w środę o godz. 17.50. Z 54-latką od wielu godzin nie było kontaktu, a rodzina obawiała się o jej stan zdrowia.
Służby rozpoczęły poszukiwania. W akcji wzięło udział 28 policjantów i tyle samo strażaków. Na miejsce poszukiwań przyjechał także specjalnie wyszkolony pies z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Policja i straż wraz z rodziną i mieszkańcami przeszukali posesję, dom, kompleks leśny i najbliższe otoczenie.
Jak informuje kłobucka policja, poszukiwania zakończono o godz. 21.10, kiedy 54-latka wróciła do domu. Okazało się, że kobieta wybrała się do swojej znajomej mieszkającej w Działoszynie. Niestety rozładował jej się telefon, a że nie miała jak wrócić, to wybrała się na piechotę do domu. Po drodze udało jej się „złapać stopa”, którym wróciła. Kobieta nie wiedziała, że jej rodzina wszczęła alarm i zorganizowano poszukiwania. Po powrocie stwierdziła, że nie wymaga hospitalizacji i zaprzeczyła, by zaginęła. Na szczęście wszystko skończyło się na strachu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?