Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Woda podtapia działki w Białej

Rafał Kuś
Kazimierz Merta pokazuje pęknięcia na ścianach budynku
Kazimierz Merta pokazuje pęknięcia na ścianach budynku RK
Od kilku lat budynki Kazimierza Merty są podtapiane przez wodę spływającą z sąsiedniej działki. Efekt: jeden z budynków nie nadaje się do użytku

Na posesję Kazimierza Merty nieustannie przedostaje się woda z rozlewiska, jakie utworzyło się na terenie działki sąsiada. - Od wody pękają ściany budynków, zboże nie nadaje się do wykorzystania, zwierzęta stoją w wodzie, przez co ciągle chorują - twierdzi Merta. - Mieszka ze mną moja matka, która jest poważnie chora. To jeszcze pogarsza jej chorobę.

Mieszkaniec Białej zwracał się już kilkakrotnie o pomoc do gminy. Władze sukcesywnie odmawiały pomocy. Ich decyzję podtrzymało w mocy Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Dwa lata temu Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję SKO.

- Mamy opinię, w której mowa o tym, że jest możliwość odprowadzenia wód do kanałów burzowych. Ale na to musi wyrazić zgodę zarządca drogi. Trudno przewidzieć, czy tak będzie - twierdzi Małgorzata Kasprzak, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w UM w Kłobucku.

Na działce sąsiada Merty nie ma urządzeń, które pozwoliłyby odprowadzić wodę.

- Na jego posesji wybudowano dwa budynki gospodarcze, przez co woda została zablokowana. Dodatkowo w międzyczasie Kazmierz Merta podniósł swój teren, co spowodowało, że woda nie ma gdzie opłynąć tych budynków i powstaje rozlewisko - wyjaśnia Kasprzak.

Lada moment gmina wyda decyzję w tej sprawie. - Na pewno nie będzie zadowalała jednej ze stron - przyznaje Kasprzak. - Zgodnie z ustawą o prawie wodnym właściciele obu działek muszą zrobić tak, aby odprowadzić wodę ze swoich posesji.

Sąsiad chce, żeby w kosztach projektu na odprowadzenie wód partycypował również Kazimierz Merta.

- Nie mam zamiaru tego robić. To ja jestem podtapiany i od tego niszczeją moje budynki - przekonuje Merta.

Zdaniem Krzysztofa Nowaka, burmistrza Kłobucka, tylko rozsądny kompromis może zakończyć tę sprawę.

- Jeżeli obywatel chce mieć porządek, jeśli chodzi o gospodarkę wodną, to naturalne, że powinien iść na ustępstwa. Jeśli tego nie zrobi, to sprawa może trwać wieki.W lipcu Merta wynajął biegłego, który sporządził mu ekspertyzę dotyczącą stanu budynków. - Z ekspertyzy stanu technicznego, którą przedłożył wynika, że przyczyną uszkodzeń ścian budynku jest długotrwałe nawodnienie terenu sąsiedniej działki - mówi Stanisław Pawełczak z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kłobucku. - Budynek wymaga wzmocnienia konstrukcji. Zaleciliśmy też przywrócenie naturalnego spływu wód opadowych na działce sąsiedniej.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto