Na posesję Kazimierza Merty nieustannie przedostaje się woda z rozlewiska, jakie utworzyło się na terenie działki sąsiada. - Od wody pękają ściany budynków, zboże nie nadaje się do wykorzystania, zwierzęta stoją w wodzie, przez co ciągle chorują - twierdzi Merta. - Mieszka ze mną moja matka, która jest poważnie chora. To jeszcze pogarsza jej chorobę.
Mieszkaniec Białej zwracał się już kilkakrotnie o pomoc do gminy. Władze sukcesywnie odmawiały pomocy. Ich decyzję podtrzymało w mocy Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Dwa lata temu Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję SKO.
- Mamy opinię, w której mowa o tym, że jest możliwość odprowadzenia wód do kanałów burzowych. Ale na to musi wyrazić zgodę zarządca drogi. Trudno przewidzieć, czy tak będzie - twierdzi Małgorzata Kasprzak, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w UM w Kłobucku.
Na działce sąsiada Merty nie ma urządzeń, które pozwoliłyby odprowadzić wodę.
- Na jego posesji wybudowano dwa budynki gospodarcze, przez co woda została zablokowana. Dodatkowo w międzyczasie Kazmierz Merta podniósł swój teren, co spowodowało, że woda nie ma gdzie opłynąć tych budynków i powstaje rozlewisko - wyjaśnia Kasprzak.
Lada moment gmina wyda decyzję w tej sprawie. - Na pewno nie będzie zadowalała jednej ze stron - przyznaje Kasprzak. - Zgodnie z ustawą o prawie wodnym właściciele obu działek muszą zrobić tak, aby odprowadzić wodę ze swoich posesji.
Sąsiad chce, żeby w kosztach projektu na odprowadzenie wód partycypował również Kazimierz Merta.
- Nie mam zamiaru tego robić. To ja jestem podtapiany i od tego niszczeją moje budynki - przekonuje Merta.
Zdaniem Krzysztofa Nowaka, burmistrza Kłobucka, tylko rozsądny kompromis może zakończyć tę sprawę.
- Jeżeli obywatel chce mieć porządek, jeśli chodzi o gospodarkę wodną, to naturalne, że powinien iść na ustępstwa. Jeśli tego nie zrobi, to sprawa może trwać wieki.W lipcu Merta wynajął biegłego, który sporządził mu ekspertyzę dotyczącą stanu budynków. - Z ekspertyzy stanu technicznego, którą przedłożył wynika, że przyczyną uszkodzeń ścian budynku jest długotrwałe nawodnienie terenu sąsiedniej działki - mówi Stanisław Pawełczak z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kłobucku. - Budynek wymaga wzmocnienia konstrukcji. Zaleciliśmy też przywrócenie naturalnego spływu wód opadowych na działce sąsiedniej.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?